Witajcie.
Ostatnio chwaliłam się wam wygranymi okularami. Dzisiaj będzie podobnie. Kiedy wystartowałam w zabawie u
Anety, nawet nie podejrzewałam, że uda mi się wygrać nagrodę. W międzyczasie odezwała się do mnie przesympatyczna Jessica, przedstawicielka
Firmoo, z propozycją wypróbowania ich okularów. Trochę się zastanawiałam, gdyż w zamian za nie miałam umieścić recenzję na swoim blogu, czego do tej pory, z uwagi na tematykę bloga, nie robiłam. Jednak po przemyśleniu, postanowiłam spróbować. Wybrałam sobie ramki, podałam parametry szkieł i Jessica załatwiła za mnie pozostałe formalności. Oczywiście, gdy wygrałam okularki w konkursie Anetki, poinformowałam o tym przedstawicielkę, która stwierdziła, że jestem szczęściarą :) i wobec tego będę miała dwie pary okularów.
Wybór oprawek jest spory, więc trochę czasu zajęło mi wybranie, tych które chcę mieć. Wierna swoim klasycznym upodobaniom zdecydowałam się na model
F03. Na stronie podane są wymiary ramek, więc można sprawdzić czy ich parametry będą odpowiednie do naszej twarzy. Można sobie również "przymierzyć" okulary, wgrywając swoje zdjęcie. Złożenie zamówienia nie jest trudne- wystarczy wybrać model i kolor oprawek, podać swoje parametry szkieł, zgodnie z receptą i gotowe.
Na przesyłkę czekałam około 10 dni. Wraz z okularami otrzymałam sztywne etui, saszetkę z materiału, ściereczkę do czyszczenia szkieł a także mały śrubokręt, którym można dokręcić śrubki, gdyby coś się poluzowało.
Oprawki wykonane są z dobrego gatunkowo tworzywa, które jest bardzo lekkie, co ma istotne znaczenie w przypadku okularów. Szkła są bardzo elegancko i dokładnie zamontowane w ramkach. Okulary bardzo mi się podobają i kto wie, może kiedyś skuszę się i zaszaleję zakupowo.
Firmoo posiada fajny program
pierwsza para gratis, gdzie możecie sobie zamówić okulary, płacąc jedynie za przesyłkę, która do Polski kosztuje około 19 dolarów. Gdy podsumujecie wszystkie koszty, jakie zostawicie u nas w optyku- kwota ta wyda Wam się banalna.
Na koniec to, czego nie lubię- moja fotka. Choć zdjęcia robić bardzo lubię, to sama stawać przed obiektywem, już nie bardzo.
Mam nadzieję, że nikt nie ma mi za złe tego posta, ale co tam- postanowiłam skorzystać z okazji i zrobić sobie prezent pod choinkę.