Witajcie.
U mnie co?- jajo!- chciałoby się rzec, bo tak faktycznie jest. Ostatnio zamęczam Was tymi jajcami. No cóż, tak mnie wzięło tego roku. Na szczęście z ich prezentacją jestem już bliżej końca a i produkcję też zakończyłam, chyba...
Pozostaję wierna dwóm kolorom, a więc mamy i szary i biały, tylko styl trochę inny. Chciałam, żeby wyglądały jak stara porcelana, ale czy się udało?
Jajka ze styropianu najpierw pomalowałam na szaro, Następnie poszła w ruch farba biała. Kontury wymalowałam na czarno. Wybrałam serwetkowe róże, które bardzo lubię. Całość polakierowałam a następnie pokryłam porcelanową pastą akrylową, którą kiedyś kupiłam w Lidlu. Do tego jeszcze odrobina złotej i srebrnej pasty i dodatki w formie perełek i czarnej wstążki. Jajka zostały porwane przez moją siostrę.
Wielkanoc coraz bliżej, jajka już mam- tylko brakuje mi jeszcze wiosennej pogody.
Mam na zmianę śnieg i deszcz, nie przepadam za taką aurą.
miłej soboty
manita