Wszystkie zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie bez uprzedniego uzyskania mojej zgody.

wtorek, 26 stycznia 2016

w wiosennym nastroju

Witajcie.

   Jeszcze w ostatnim poście zachwycałam się bielą zimy a tu dzisiaj po śniegu nie pozostało już tylko wspomnienie. Jest ciepło i tylko brak wszechobecnej zieleni nie pozwala sądzić, że to przedwiośnie. W takim cieplejszym nastawieniu zrobiłam sobie chustę. Jak nic chusta wiosenna, bo dużo w niej zieleni. Dodatek różu kojarzy mi się z pąkami na drzewach. Może zestawienie kolorów dziewczęce, ale na takie właśnie miałam chrapkę. 





Chustę wykończyłam falbaną z dość dużej ilości oczek, tak aby lekko się pofalowała. Kaprys taki. 


   Chcę Wam się jeszcze pochwalić moim ostatnim spożywczym odkryciem- chia, czyli nasiona szałwii hiszpańskiej. Nie dość, że bardzo zdrowe to jeszcze pozwalają na tworzenie cudownych deserów, którymi zajada się moja rodzinka. Dzieciaki same proszą o swoją codzienną porcję naturalnych witamin.


tu z poziomkami, bananem i kiwi
pycha


manita

sobota, 23 stycznia 2016

papierowy koszyk

   Witajcie!

     U nas nadal śnieżnie. Zima rozgościła się na dobre. Biała pierzyna jest pokaźna i stale powiększa swoją objętość.  Ciekawa jestem czy dotrwa do ferii zimowych, choć plany na nie musimy trochę zmodyfikować z uwagi na kontuzję córy, która skręciła nogę podczas gry na wf-ie. Do końca lutego noga w ortezie, więc przepadają jej wszystkie zawody siatkarskie i lekkoatletyczne a i zaplanowany wypad na narty jest nierealny.

     Czasami tak mam, że gdy coś zobaczę muszę spróbować. Tak właśnie było z koszyczkiem z papieru. Mój powstał z papieru ze starej książki. Pomalowałam go kawą i ozdobiłam tekstylnymi kwiatkami. Koszyczek może być opakowaniem małego prezentu lub służyć do przechowywania. 






Gdyby ktoś chciał zrobić sobie podobny to podaję miejsce, gdzie można obejrzeć tutorial.

miłego dnia dla wszystkich
gości manitowska

manita

sobota, 16 stycznia 2016

zakładka

   Witajcie.


    Zrobiłam coś, co w planach miałam od dawna. Zawsze chciałam, ale nigdy nie było na to czasu. Zrobiłam powiem szczerze, ze wstydu. Wstyd mi było, że odkładając książkę, zaznaczałam tekst, tym czym miałam pod ręką. Zazwyczaj był to bilet autobusowy, bo najwięcej czytam w drodze do/z pracy. Zawzięłam się w końcu i mam. Żadne fajerwerki, kawałek tektury, trochę farby, sznurka, wzory z serwetek i guziki- jednak lepiej się z nią czuję. Zakładka.




   Jak już wspominałam, nie przepadam za zimą, ale wczoraj wieczorem- to co zobaczyłam za oknem, zachwyciło mnie. Wszystko otulone grubą, białą pierzynką. Jest pięknie. Bez wiatru, bez chlapy, bez wielkich mrozów, po prostu biało i miękko. 


   Zapaliłam świece w lampionach, usadziłam się więc na kanapie, kubek ciepłej herbaty, oglądam Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej i bawię się szydełkiem. 




miłego dnia
manita

sobota, 9 stycznia 2016

kosmetyczka z kwiatkami

   Witajcie.


    Jak fajnie, że dzisiaj jest sobota. Jestem ostatnio dość zmęczona. Chyba brakuje mi słońca. Dodatkowo życie przynosi wiele niespodziewanych wiadomości. Jak ostatnio Wam pisałam, padł mój aparat. Na szczęście znalazłam pewnego znawcę tematu, który zmierzył się z problemem i mam nadzieję, że teraz już wszystko powinno być ok. Jeden problem zażegnany a tu na horyzoncie pojawił się kolejny. U mojego taty zdiagnozowano żółtaczkę typu C. Straszne cholerstwo i nawet nie wiadomo kiedy i gdzie się nią zaraził. Na szczęście po badaniach USG orzeczono, że wątroba nie jest mocno uszkodzona. W przyszłym tygodniu tato jedzie do specjalisty od tego typu schorzeń i będziemy wiedzieli więcej. Proszę więc Was o kciuki.

     Żeby nie było tak, że tylko się uskarżam, to pokazuję wydzierganą na szydełku kosmetyczkę, która powstała już jakiś czas temu a nie doczekała się prezentacji. Zrobiłam ją ściągaczem i wykończyłam podwójnymi słupkami. Dla ożywienia dodałam żółte kwiatki.





życzę miłego dnia
manita

ps. trzymajmy dziś kciuki za naszych siatkarzy i ich wygraną w meczu z Francuzami!

niedziela, 3 stycznia 2016

gdy jest zimno

   Witajcie!

   Za oknem biało i mroźno. Prawdziwa zima. Choć nie przepadam za chłodem, to tym razem się cieszę. Może w końcu aura stoczy potyczkę z szalejącymi wirusami i dzieciaki nareszcie przestaną chorować, co nam ostatnio dość mocno dało się we znaki.

   Na chłody, już jakiś czas temu, zrobiłam czapki z grubej włóczki. Po raz pierwszy czapki zrobiłam "od dołu". Wykorzystałam ściągacz- bardzo lubię ten szydełkowy ścieg. Czapy są bardzo wygodne i ciepłe.






Miłego dnia.

manita

piątek, 1 stycznia 2016

po raz pierwszy w 2016

   Witam w pierwszym dniu 2016 roku :)


   Serdecznie wszystkim dziękuję za piękne życzenia świąteczne i noworoczne. Mam nadzieję, że choć część z nich się ziści.
   
   Nowy rok przywitał mnie śniegiem. Od rana słychać było piski zadowolonych dzieciaków, które okupowały osiedlową górkę. Nie miały ostatnio do tego okazji, więc niech korzystają, bo nie wiadomo czy śnieg przetrwa, czy zaraz się "zmyje".

   Stary rok zakończyłam... awarią mojego aparatu fotograficznego :( i oczywiście sporą dawką smutku z tego powodu. Zepsuło się coś w gnieździe kart i za nic karty na miejscu usadowić się nie da. Jutro lecę szukać pomocy, bo jak tu żyć bez aparatu :(

    Mam na szczęście parę fotek zrobionych wcześniej, które teraz mogę Wam pokazać.  Na początek lecę z umoczonym w kawie kotkiem, przygotowanym jako inspiracja do nowego Wyzwania w Szufladzie- Sepia. Lubię takie kawowe malowanki na tkaninach, bo daje sporo możliwości no i ten zapach. Kocią mordkę wymalowałam  farbami akrylowymi, dodałam sznurkowe wąsy i różyczkę z serwetki na łapkę. 






Jeszcze raz- wszystkiego najlepszego.
manita