Szalenie mnie cieszy, że podobały Wam się moje pisanki w poprzednim poście. Przyznam się szczerze, że nigdy ich nie robiłam w dużych ilościach. Ten rok będzie jednak wyjątkowy, bo już kilka przygotowałam i mam ochotę na więcej.
Dzisiaj chcę Wam pokazać jajo totalnie moje. Odzwierciedla to co lubię najbardziej. Nie musi być równo, nie musi być gładko, bez krzyczących kolorów, plamy i plamki. Oto moje "kogucie jajo"- choć brzmi to dość kontrowersyjnie.
Jajo ze styropianu pomalowałam najpierw szarą farbą akrylową. Następnie delikatnie posmarowałam preparatem do spękań. Na to naniosłam warstwę farby w kolorze białym. Koguta wycięłam z serwetki. Później to co manita lubi najbardziej- chlapanie farbą i wcieranie srebrnej pasty akrylowej. Oczywiście kilka warstw lakieru i dodatki.
Kogut jest spory i ciężko pokazać go na fotkach w całej okazałości. Myślę jednak, że zdjęcia oddają wygląd pisanki.
ostrzegam będzie więcej jaj w tym roku
pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny
manita