Wszystkie zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie bez uprzedniego uzyskania mojej zgody.

piątek, 30 listopada 2012

raz, dwa, trzy- próba preparatu

  Witajcie w ten zimny poranek. Straszyli, straszyli i chyba zima nam faktycznie idzie. U nas już wczoraj wieczorem prószyło śniegiem i temperatura widocznie poleciała w dół. Fakt faktem- dzisiaj po śniegu już nie ma śladu ale nadal jest zimno, więc chyba Śnieżna Pani się zbliża. 
   Bardzo serdecznie witam i prezentuję moje nowe obserwatorki- siempremarisol, Kasię, Karolinę, drugą Kasię oraz Ilonę. Jest mi bardzo miło, ze postanowiłyście zaszczycić manitowisko swoją obecnością. 
   Jakiś czas temu moja koleżanka z pracy podpytywała mnie w kwestii zrobienia prezentu dla siostry. Chciała zrobić obrazek ze zdjęcia. Pomyślałam o transferze. Tylko pojawił się problem. Gdy próbowałam przenieść obrazek przy pomocy nitro na pomalowaną farbą powierzchnię farba odchodziła wraz ze wzorem. Zakupiłam więc preparat o nazwie Art Medium i przetestowałam go na moim odnowionym wcześniej taborecie. Miałam grafikę wydrukowaną z malowanego kokonu i przystąpiłam do próby. Efekt jest następujący.
   






   Jestem zadowolona z działania specyfiku. Farba została nienaruszona. Użycie medium jest banalnie proste, wystarczy nanieść preparat na wzór i przykleić, poczekać aż wyschnie, namoczyć wodą i zetrzeć papier poprzez zrolowanie go palcami. Następnym razem dokładniej wytnę wzór, gdyż wokół niego widać obwódkę z papieru ale i tak jestem zadowolona. 
   Idę szukać kolejnego przedmiotu do ozdobienia :). Buziaki. 

czwartek, 29 listopada 2012

uszyłam

   Poranek przywitał mnie mgłą. Jakoś tak wyjątkowo ciemno i buro za oknem. Chorowitek śpi, ja odprowadziłam Kolę do szkoły i z upragnionym kubkiem czarnej kawy zasiadam przed komputerem. Zbieram siły na porządki ;), niestety tak sobie zaplanowałam dzisiejszy dzień. Wcześniej jednak postanowiłam przywitać się z Wami. Bardzo serdecznie witam nowe twarze w manitowisku- Ilonę K, Anię Arbuzową, Asię oraz starą- nową twarz (;))Luluu. Cieszę się bardzo, że dołączyłyście do mojego małego, wirtualnego świata.
   Pokażę Wam dzisiaj efekty mojego wczorajszego spotkania z maszyną. Stworzyłam sobie matę na ławkę w przedpokoju oraz pojemnik do łazienki. Oto one.










   Pojemnik jest bardzo praktyczny, bo można go sobie zawiesić. Jest sporych rozmiarów, więc wiele można sobie do niego zapakować. Dodatkowo jest prosty do uszycia. Lubię takie rozwiązania.
   Wszystkich, którzy do mnie zaglądają a jeszcze nie zdążyli się zapisać do zabawy, serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w moim candy.
   Życzę Wam miłego dnia i biegnę po szmatkę. Pozdrawiam.

wtorek, 27 listopada 2012

kolejne podkładki

   No i stało się. Wczoraj byłam u lekarza. Nie, nie z powodu mojej "niby świnki". Mój węzełek ładnie się pomniejsza i już nie boli. Za to Lulek mi się rozchorowała. Gdy zobaczyłam kolejkę w poczekalni od razu zrozumiałam, potrzeba nam mrozu. Po odczekaniu swojego, a muszę przyznać, że tempo było w stylu taśmy produkcyjnej, dostałyśmy antybiotyk i nakaz siedzenia w domu. Dni są do zniesienia ale noce są fatalne. Z dużym powodzeniem uprzykrza nam je duszący kaszel, który skutecznie nie pozwala mojej dziecinie spać a co za tym idzie i mi. Mam nadzieję, że kolejna noc będzie lepsza.

   Bardzo Wam dziękuję za tyle miłych słów jakie zostawiacie pod moimi postami. Serce raduje się z tego powodu. Dodatkowo dołączyły do manitowiska kolejne osoby- Justysia i Ania121971, które witam bardzo, bardzo serdecznie.

   Dzisiaj chciałam Wam pokazać kolejne podkładki jakie sobie sprawiłam. Pierwsze z ptaszkami w niebieskiej tonacji.




  Drugie w szarą kratę z błękitnymi akcentami. Oczywiście każdy komplet ma swój pokrowiec, do którego można sobie włożyć podkładki i nic nam się nie zgubi.




   W ten oto sposób moja kolekcja podkładek pod kubki wyraźnie nabiera rozmiarów. Obawiam się, że na tym się nie zakończy.



   Mam jeszcze zaległe pytania od dziewczyn, w związku z przekazanymi wyróżnieniami. Więc do dzieła.
Pytania od Dusi.
1. Synowa czy zięć? Mam na to jeszcze trochę czasu, ale czeka mnie i to i to. Sama nie wiem, kto będzie mi bardziej solą w oku ;) jak u "statystycznej teściowej".
2. Bieganie czy gimnastyka? Leżenie.
3. Sylwester bal czy prywatka? Spędzam u rodziców praktycznie każdego roku.
4. Facet blondyn, brunet czy rudy? Kolor włosów jest mi zupełnie obojętny. Może ich nawet nie posiadać a być interesujący.
5. Kwiaty czy prezent? Uwielbiam kwiaty ale ciekawy prezent też sprawi mi radość.
6. Prezent praktyczny czy wyjątkowy? Wyjątkowy.
7. Skąpstwo czy rozrzutność? Jeżeli chodzi o dzieci jestem rozrzutna, sobie zazwyczaj skąpię.
8. Milczenie czy paplanina? Lubię rozmawiać ale czasami  i ciszy potrzebuję .
9. Prawda czy fałsz? Zawsze prawda.
10. Przyjaciel czy przyjaciółka? Ogólnie lepiej się czuję w męskim towarzystwie ale przyjaźnię się z kobietami.
11. Mieszkanie w bloku czy dom z ogrodem. Mam mieszkanie, marzę o domu.

Pytania od Liwias:
1. Do którego filmu wracasz najczęściej? Oj jest ich sporo, zwłaszcza polskie komedie, tu króluje Rejs i Seksmisja.
2. Jaka książka zawsze poprawia Ci humor? Raczej nie wracam do książek, czytam nowe. Pamiętam jednak
3. Ulubione miejsce na wyjazd- uwielbiam Gdańsk, choć dawno już nie byłam.
4. Czekolada czy chipsy? Niestety chipsy.
5. Czy lubisz biżuterię, jeżeli tak to jaką najchętniej nosisz? Lubię, choć noszę rzadko. Uwielbiam pierścionki i kolczyki.
6. Jaki styl ubierania preferujesz? Ponad wszystko wygodę.
7. Spódnica czy spodnie? Spodnie.
8. Jakiego koloru nie znosisz? Nie przepadam za żółtym.
9. Czy masz w domu czworonoga? Trzy koty.
10. Jaki prezent gwiazdkowy sprawiłby Ci największą radość w tym roku? Nowe meble do kuchni... marzenia.
11. Jaki rodzaj leniuchowania lubisz najbardziej? Lubię poleżeć sobie na kanapie, choć zazwyczaj nie mam na to czasu.

   Uff. Udało się. Moje kochane. Tym razem ja nie będę wskazywać imiennie blogów do nominacji. Uwielbiam Wasze blogi, wszystkie co do jednego. Co chwilę odnajduję kolejny, który mnie zachwyca. Jeżeli ktoś ma ochotę, to proszę potraktować ten wpis jako nominację swojego bloga. Przyjąć wyróżnienie i odpowiedzieć na pytania, które zadałam przy wcześniejszym wyróżnieniu.

   Zapraszam oczywiście do  wzięcia udziału w moim candy, jest jeszcze trochę czasu, aby zgłosić się do zabawy. A teraz uciekam i życzę Wam wszystkim, żebyście nie dali się złapać tym wszystkim szalejącym wirusom.

niedziela, 25 listopada 2012

Tuliś

   Tuliś- bo pojawił się na świecie po to, aby można było się do niego przytulać. Jest milutki i mięciutki. Można na nim położyć małą główkę i zasnąć.








    Jaką wielką frajdę sprawiło mi uszycie Tulisia. Uwielbiam to. Uwielbiam szyć zabawki. Moment, kiedy w głowie pojawia się pomysł, wyrysowanie na papierze, później szycie. Nic nie sprawia mi tak wielkiej przyjemności.

   Rozpoczynam serię odpowiedzi na pytania jakie dostałam od dziewczyn. Na pierwszy ogień idą te jakie zadała mi Nailaa.
1. Napisz pierwsze słowo na a jakie Ci przyjdzie do głowy- arbuz (dziwne skojarzenie :)).
2. Zawrócić Ci w głowie mogą bruneci czy blondyni- może być nawet rudy, ale musi być inteligentny i mieć duże poczucie humoru (mam nadzieję, że mąż nie czyta ;)).
3. Zimą w tropikach czy latem w Islandii? Jeżeli muszę wybierać to wybieram tropiki.
4. W dzieciństwie nosiłaś warkoczyki czy kitki? Miałam króciutkie włosy i obdarte kolana.
5. Śpisz na poduszce czy na płaskim łóżku? Coraz częściej na poduszce.
6. Robisz notatki długopisem czy ołówkiem? Tym co mam pod ręką.
7. O czym myślisz przed snem? O matko i znowu jutro do pracy :(.
8. Wolisz serial w domu czy film w kinie? Film w kinie choć w praktyce wychodzi serial w domu.
9. Na co dzień szminka czy błyszczyk? Zazwyczaj nic, jeżeli już to błyszczyk.
10. Jaki jest Twój ulubiony zapach? Mam ich wiele- świeży chleb, zapach powietrza o poranku nad morzem, zapach dziecięcej główki, maciejka. Perfumy od lat DG Blue Light.
11. Kto jest Twoim przyjacielem? Siostra i mama.

   Kończąc  przypominam o trwającym nadal candy i serdecznie zapraszam do zabawy. Dziękuję Wam również za wszystkie komentarze- to one sprawiają, że czuję się lepiej i mam chęć do dalszej pracy.
   Miłej niedzieli.

piątek, 23 listopada 2012

na klucze

    Witam Was serdecznie i od razu przedstawiam moich nowych gości. Do manitowiska dołączyły- Anya,  Kwietniowa, Karolina Gambala, Joanna Rakowicz, Inna Eva oraz Aira Art- czym sprawiły mi niebywałą radość.
   Dzisiaj chcę pokazać mój domek na klucze. Był w planach od dawna a teraz doczekał się realizacji. Już nigdy, przynajmniej taką mam nadzieję, mój ślubny nie będzie biegał po domu szukając klucza od piwnicy.





   Przy okazji pokażę Wam pierwsze bombki. Są wesołe z ptaszorkami. W planach mam powstanie następnych. 



      Muszę się jeszcze pochwalić. Otrzymałam wyróżnienia od trzech wspaniałych dziewczyn. Oto one
Nailaa z ce-la-faccio
liwias- autorka bloga szmatki nitki szpilki


   Moje drogie bardzo serdecznie Wam dziękuję za takie wyróżnienie, jest mi z tego powodu niezmiernie miło. Mam nadzieję, że nie będziecie na mnie złe, że odpowiedzi na Wasze pytania udzielę później. Dzisiaj marzę tylko o tym, żeby zalec w łóżku. Czuję jak strasznie łamie mnie w kościach a na szyi pojawił mi się ogromny, bolący węzeł. Wszyscy śmieją się, że wyłapałam świnkę, przy czym mama oświeciła mnie, że w dzieciństwie przechodziłam jedynie różyczkę :(. Idę więc wygrzać swoje obolałe ciało z wiarą, że jutro będzie lepiej.
   Pozdrawiam serdecznie- obolała ja. 

środa, 21 listopada 2012

kuchennie

   Witam Was bardzo serdecznie. W sposób szczególny chcę powitać a zarazem przedstawić nowe osoby w manitowisku- Leno C., Cinnamon, Na górze róże, lejdi.ano- sprawiłyście mi ogromną radość dołączając do mojego małego świata.
    Dzisiaj chciałam Wam pokazać moje nowe twory kuchenne. Poczyniłam sobie tabliczkę oraz czajniczek. Bardzo lubię roślinne motywy dlatego na tabliczkę trafiła filiżanka pełna rozmarynu a czajniczek przyozdobiłam różami.





   Muszę wam jeszcze pokazać torbę, która powstała z wielkiej potrzeby. Szarańcza wybierała się na urodziny do koleżanki. Niestety torba jaką kupiliśmy nie chciała pomieścić prezentu. Rozpoczęła się tak zwana akcja panika. Mama pobiegła szybko do regału z materiałami, chwyciła ten w cyrkowy wzór i różowy w kropeczki na podszewkę, ciachnęła nożycami, zasiadła do maszyny , poświęciła 30 minut i sytuacja opanowana.

 
   Na koniec przypominam oczywiście o nadal trwającym candy- jest jeszcze czas aby się zapisać do zabawy :).  Pozdrawiam Was serdecznie.

sobota, 17 listopada 2012

szopka

   Witam serdecznie w wielkim pędzie. Na początku przedstawię nowe obserwatorki manitowiska- oto one: isza,  Katarzyna, Anna Anna, Lawendowyblog oraz Miłośniczka Książek. Moje drogie witam Was serdecznie u siebie i cieszę się bardzo, ze dołączyłyście do mojego bloga :). 
   Chcę Wam pokazać szopkę. To takie wspólne dzieło- moje i Lulka, w końcu i my też myślimy o nadchodzących Świętach. 






   Muszę się jeszcze pochwalić, że zrobiłam dżem z dyni, która marzła już na balkonie. Do dżemu dodałam sok z grejpfruta, goździki, cynamon i brązowy cukier. Przyznaję szczerze- obawiałam się tych przetworów ale ich smak powalił mnie na kolana. No i ten kolor...



   A teraz już zmykam. Pozdrowionka.

czwartek, 15 listopada 2012

czasu brakuje na wszystko

   Gdy tak sobie przeglądam Wasze blogi nie mogę się nadziwić jak dużo rzeczy tworzycie. Tyle różnych wspaniałości- szyjecie, ozdabiacie, wyplatacie, tworzycie biżuterię. Wiele z Was już rozpoczęło  przygotowania do Świąt a u mnie... Notoryczny brak czasu i permanentne zmęczenie. Wstaję wcześnie rano, szykuję szarańczę do szkoły, biegnę do pracy, w pracy mnóstwo zadań do realizacji, wracam- biegnę po szarańczę, wracamy do domu, szybkie jedzenie, sprzątanie, szykowanie na następny dzień. Padam na twarz. Mam tyle pomysłów w głowie i brak czasu na ich realizację :(. Marzę o chwili wytchnienia. Marzę o kilku dniach tylko dla siebie. Coraz częściej myślę o tym, żeby zmienić swoje życie, chcę mnie kieratu, mniej schematów. Niestety, na razie to tylko marzenia i każdego wieczora nadal nastawiam budzik na 5.50.
   Gdy już wygospodaruję odrobinkę czasu staram się wykorzystać ją na realizację moich pomysłów. Tak oto powstały podkładki pod kubki. Bawełniane w kolorze lawendy. Zupełnie proste. Dla ozdoby obszyte jedynie kilkakrotnie zygzakiem. Do kompletu pasujący pokrowiec, żeby podkładki nie gubiły się w szufladzie. Mam w planach uszycie jeszcze kompletów w innych kolorach.






   Na koniec chcę Wam jeszcze przedstawić Agnieszkę Ciii, GabArte oraz ROMĘ, które dołączyły do manitowiska. Witam Was serdecznie w moich progach :). Oczywiście przypominam o moim candy i zapraszam serdecznie do zabawy.
   Miłego dnia.

poniedziałek, 12 listopada 2012

minky w roli głównej

   Miałam dzisiaj taki sobie dzień. W pracy stos papierów a jest to to, co najbardziej wbija mnie w stołek. Ciśnienie spadło niemiłosiernie   a co za tym idzie i moje samopoczucie również. W takim oto sobie lekko ponurym nastroju wróciłam do domu, odpaliłam komputer, wchodzę w moje wirtualne progi i co moje wielkie (bo będące w szoku) oczy widzą... Kolejne obserwatorki, które dołączyły do mojego bloga. Euphoria, Agata, Larchik oraz justyssa zawitały w manitowisku i tym samym zamknęły piękną, okrągłą setkę!!! Jestem taka szczęśliwa :). Moje drogie witam Was bardzo, bardzo gorąco i mam nadzieję, że zawsze będziecie z przyjemnością do mnie zaglądać.
   Dzisiaj chciałabym pokazać chusteczki jakie uszyłam dla szarańczy. Jest to ciepła alternatywa dla nielubianych przez moje dzieci szalików. Uszyłam je z cudownego polaru minky. Jest on fantastyczny, mięciutki, przyjemny i ma wspaniałe kolory. Do minky dobrałam pasującą kolorystycznie bawełnę. Chusteczki zapinane są na rzep, czyli- miękko, ciepło i praktycznie- w sam raz dla dzieciaków.







 

   Różowe chusteczki powstały w ilości dwóch sztuk, jednak jedna z nich powędrowała już do mojej siostrzenicy Marianki.
   Zdjęcia robione są niestety wieczorem i nie oddają w sposób prawidłowy kolorów, niestety dopóki dzień nam się nie wydłuży, nie mam co liczyć na lepsze fotki.
   Na sam koniec przypominam o wciąż trwającym candy  i zapraszam wszystkich do zabawy. Pozdrowionka- w radosnym nastroju manita.

piątek, 9 listopada 2012

dbając o gardełko ;)

  Kiedy patrzę na licznik odwiedzin mojego bloga serce się raduje. Kiedy widzę nowe osoby, które zamieszczają swoje komentarze pod postami czy zostają u mnie na dłużej- na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Manitowisko ma już ponad 90 obserwatorów :). Witam serdecznie nowe osoby w moich skromnych progach- Rapapuri, mycha.zb, lena, FabryCat, Paulina, kingabojanska. Mam nadzieję, że zawsze będziecie miały ochotę odwiedzać mój blog.
  Ponieważ na dworze jest coraz zimniej postanowiłam się trochę opatulić. Jako, ze jestem ogromną fanką wszelakich chust, apaszek, szalików- postanowiłam uszyć kominy. Na wielu blogach można je znaleźć  teraz mam je również i ja. Kominy są fantastyczne i kocham je całym sercem. Bardzo żałuję, że nie potrafię robić na drutach, bo takie lubię najbardziej. Muszę zadowolić się więc szytymi. Do moich użyłam dzianiny i bawełny a wyglądają tak:


Są na tyle duże, że w razie potrzeby można także naciągnąć je na głowę.




Lulka też chciała, oczywiście różowy

 
   W roli modela wystąpił nasz stary, dobry znajomy Adam, który totalnie zaburza wystrój naszego mieszkania ale darzymy go pewnym sentymentem, gdyż otrzymaliśmy go w prezencie ślubnym.
   Na koniec wszystkich, którzy jeszcze nie nie przyłączyli do zabawy- zapraszam do wzięcia udziału w moim pierwszym candy.
   Przesyłam masę uścisków.