Wszystkie zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie bez uprzedniego uzyskania mojej zgody.

poniedziałek, 25 lutego 2013

zapraszenie do zabawy

   Witajcie.

   Jakiś czas temu Roza i Wiola zaprosiły mnie do pewnej zabawy, która polega na udzieleniu odpowiedzi na pytania poprzez zamieszczenie fotografii, najlepiej swojego autorstwa. A więc:

1. codziennie widzę
moją szarańczę


2. ubranie, w którym mieszkam
portki + długi sweter

3. ulubiona pora dnia
gdy mam chwilę na szycie


4. coś nowego
książka od męża


5. tęsknię za
wakacjami

6. piosenka, która za mną chodzi
chyba przez nową reklamę pewnego samochodu
choć uwielbiam od lat


7. nagłówek mojego tygodnia
wszędzie biało, choć już trochę płynie,
to i tak śniegu jest sporo


8. najlepszy moment tygodnia


9. jako dziecko chciałam być
panią od biologii


10. nigdy nie rozstaję się z
moją starą telefonką, którą uwielbiam i nie czuję
potrzeby posiadania nowej


11. na mojej liście życzeń znajduje się
wyjazd na urlop



12. miłość od pierwszego wejrzenia
od pierwszego krzyku


13. co robisz przez cały czas
jestem i myślę

14. zdjęcie tygodnia
wiosny chcę


15. ulubione słowo

   Moje drogie obserwatorki- nie wskazuję kolejnych blogów, ale chętnie poprzyglądam się Waszym odpowiedziom- więc zapraszam. 

niedziela, 24 lutego 2013

kartka wielkanocna ;)

   Witam przy niedzieli.


   Jakiś czas temu moja mama zaproponowała abym na Święta Wielkanocne przygotowała coś dla naszej rodzinki mieszkającej za oceanem. Oczywiście zgodziłam się, a jak- odmawiać nie potrafię a mamie..., nigdy.

   Wielkanoc- zajączki, baranki, owieczki... Tak, tak owieczki- już dawno chciałam się z nimi zmierzyć.  Owieczka- taka moja karteczka. Zdecydowanie nie trzyma prostokątnego formatu, zdecydowanie nie można wpisać w nią życzeń ale myślę, że niesie samą sobą, to co chciałabym wyrazić przy składaniu świątecznych życzeń. Oto moja BeBetina.










   Owieczka, jak widzicie ma ze sobą koszyczek, który również jest wytworem moich rąk. Ma w nim stokrotkę i małą pisaneczkę- w sam raz na Wielkanoc.

   Muszę jeszcze serdecznie podziękować CatherineK z starlightparade. Jest mi bardzo miło z tego powodu.


   Teraz siedem rzeczy o mnie:
  1. Lubię rozpocząć dzień kubkiem czarnej( sypanej) gorzkiej kawy- i tak go przeważnie zaczynam.
  2. Mogłabym być tzw. kurą domową, gdyby tylko finanse mi na to pozwoliły.
  3. Nie przepadam za "ubraniowymi" zakupami, to raczej domena mojego męża.
  4. Uwielbiam krowie oczy- są obłędnie piękne.
  5. Uwielbiam tulipany, w każdym wydaniu.
  6. Od 20 lat mam prawo jazdy a od 18 nie jeżdżę samochodem i wcale mnie do tego nie ciągnie. 
  7. Marzę o tym, by móc kiedyś mieć buldoga angielskiego.
   Jak zawsze- nie wskazuję konkretnych blogów. Osoby, których blogi obserwuję a mają ochotę przyłączyć się do zabawy- zapraszam serdecznie. Proszę się częstować. 

    Buziaki. 

sobota, 23 lutego 2013

z innej beczki ;)

   Witajcie w sobotni poranek.

   Wszędzie biało. Na ziemi leży gruba pierzyna. Drzewa w białych czapach. Zima ma się w najlepsze. Może już wystarczy? Nic na to nie wskazuje. Jest lekki mróz, białe gwiazdki nadal lecą z nieba. Chyba trzeba się pogodzić z tym białym krajobrazem.

   Biało na zewnątrz to i w domu na biało i mogę Wam pokazać coś zupełnie niezwiązanego z zabawkami. Od dawna szukałam białej półki do pokoju. Chodziłam po starociach, szukałam w necie i nic. Aż tu nagle moja mama przywozi mi takie cudo od kuzynki. Przemalowałam, powiesiłam i już mogę ustawiać na niej swoją "cepelię".




   Półka oryginalnie była w ciemnym brązie i była trochę spękana. Musiałam ją pokleić, pokolorować i jest taka jaką mieć chciałam. Duża i pomieści sporo rzeczy no i te jej rzeźbienia.

   Moje Drogie. Ściskam Was za te Wszystkie miłe słowa jakie u mnie zostawiacie.  Sprawiacie mi tym ogromną przyjemność. Gdy zakładałam bloga nie wiedziałam czy ktoś tu kiedykolwiek zaglądnie a teraz... Tyle osób, tyle życzliwości i sympatii. Jesteście wspaniałe. Czuję, jakbyśmy znały się od lat.
   Miło mi również, że nowe osoby pojawiają się w manitowisku- mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej i będziecie mnie odwiedzać z wielką przyjemnością.

   Na koniec chcę Wam powiedzieć, że Telka dotarła już do swoich nowych ludzi a uśmiechnięte buzie dziewczynek możecie zobaczyć u melkinelki. Mam nadzieję, że żyrafka będzie się dobrze sprawowała.

   Życzę Wam miłego dnia.

sobota, 16 lutego 2013

myszka Miszka

Uciekaj Miszko do dziury
bo Cię tu złapie kot bury
a jak Cię złapie kot bury
to Cię obedrze ze skóry








   Simon stwierdził, że jest bardzo grzecznym kotem i nie lubi tak drastycznych wierszyków i nikogo ze skóry obdzierać zamiaru nie ma. Miszka mu się bardzo podoba i woli jej dawać buziaki.

   Moje Kochane. Dziękuję Wam z całego serca, za wszystkie miłe słowa jakie zamieszczacie na moim blogu. Uwierzcie mi, że w sposób niezwykły poprawiają mi nastrój, podnoszą na duchu i dają siły do dalszej pracy. To, że mnie odwiedzacie, zostajecie w manitowisku na dłużej- jest dla mnie niezwykle ważne i stanowi największą nagrodę, jaką mogę sobie wyobrazić za to co staram się robić. Dziękuję raz jeszcze. 

piątek, 15 lutego 2013

Walentynka jedzie do..

   Witajcie.

    Przyszedł czas na ogłoszenie mojej decyzji w sprawie domu dla Walentyny. Powiem Wam tak- ukręciłam sama na siebie bacik. Chciałam wybierać to mam. Zadanie, które by nie jedną głowę o ból przyprawiło. Wasze komentarze były to słodkie, to urocze, to zabawne. Po przeczytaniu niektórych normalnie rumieniec moją twarz oblewał. Jesteście kochane i wspaniałe i gdybym tylko mogła, uszyłabym tyle Walentynek, ile Was się tu zgłosiło. Dziękuję Wam za udział w zabawie i nie trzymając dłużej w niepewności- ogłaszam, że lalka wędruje do Moni Fioletowej. Nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego i  mam nadzieję, że uda się Walentynie choć trochę umilić czas bratanicy Moni.


   To nie koniec. Biorąc pod uwagę fakt, że tyle Was się do mnie zgłosiło i nie ukrywajmy, miałam straszną ochotę na szycie- przygotowałam jeszcze jedną niespodziankę. Oto Tekla- wesoła żyrafka.








   Tym razem los został rzucony w ręce szarańczy. Bliźniaki, po przeczytaniu Waszych komentarzy, zadecydowały, że Telka zamieszka z melką nelką, bo bardzo spodobał im się wierszyk- oczywiście, jeżeli tylko wybrana ma na to ochotę :).

    Moje Drogie- bardzo proszę o przesłanie adresów a ja już szykuję przesyłki. Wszystkim pozostałym bardzo dziękuję za udział w mojej zabawie.

   Pozdrawiam.

niedziela, 10 lutego 2013

moje serce na dłoni

   Witam Was w niedzielny wieczór.

 Za oknem prószy śnieg i robi się coraz bielej, znowu... Dzieciaki pojechały do kina, więc mama ma trochę czasu dla maszyny. Pomysł na dzisiejsze szycie zalęgł się w mojej głowie już jakiś czas temu. Na swoich blogach umieszczacie przedmioty, które postarzacie przy pomocy kawy- kartki, etykiety. Efekt jest super. Postanowiłam spróbować z tkaniną. Spotkałam się z tym na polecanym wcześniej rosyjskim forum. Ponieważ na blogu truscaveczki znalazłam informację dotyczącą wyzwania "serce na dłoni", już wiedziałam co robić dalej. Z białego lnu uszyłam serduszko. W garnku zagrzałam wodę, do której dorzuciłam trochę kawy rozpuszczalnej i łyżeczkę czarnej herbaty. Przy okazji chciałam nadać mojej mieszance przyjemnego zapachu, więc dodałam odrobinę cynamonu. Następnie kawałkiem gąbki zanurzonej w mojej miksturze barwiłam serduszko. Po wyschnięciu efekt bardzo mi się podobał ale serduszko było mało interesujące. Sięgnęłam więc po serwetki. Nakleiłam je przy pomocy kleju do decoupagu na tkaninie. Dodałam kawałek koronki i drewniany guzik. I serduszko- zawieszka jest gotowe. Muszę wam powiedzieć, że delikatnie pachnie piernikiem. 





   Serduszko zgłaszam na wyzwanie organizowane przez truscaveczkę





   Życzę Wam miłego i spokojnego tygodnia.

piątek, 8 lutego 2013

i przyleciał ptaszek...

   ... w manitowy lasek.





   Nie muszę chyba pisać czego teraz pragnę najbardziej.

   Dziękuję, że jesteście. Dziękuję, że piszecie. Dziękuję za to, ze otrzymuję od Was tyle pozytywnej energii, tyle sympatii. To dla mnie bardzo dużo znaczy.
   Dzisiaj tak zupełnie króciutko ale każdy chyba wie, co chciałam Wam przekazać. Buziaki.

środa, 6 lutego 2013

Wiosenka

   Witam serdecznie.

   Oj jaki ja wczoraj miałam dzień. Rozpoczął się fantastycznie od prezentu jaki dostałam od Ani. Później miałam trochę zajęć. Zdążyłam posprzątać garderobę (uff, szczerze tego nie znoszę), ogarnąć mieszkanie, ugotować obiad, uszyć kilka kolejnych Jaśków i wieczorkiem zasiadłam do internetu z nadzieją, że pobiegam sobie po Waszych blogach. I co? Blog Uszyj Jasia zniknął! Bardzo mnie to zasmuciło, bo pomagałam Natalii przy jego tworzeniu. Przegadałyśmy trochę czasu. Nie wiedziałyśmy co się stało. Nie ukrywam, że trochę zwątpiłam i trochę się załamałam. Nagle blog pojawił się na nowo. Totalnie dziwna sytuacja. Nie wiemy dlaczego tak się stało. Nie analizuję już tej sytuacji, tylko cieszę się, że blog jest i możemy działać dalej. Tych, którzy jeszcze nie wiedzą o akcji zapraszam na Uszyj Jasia- każda pomoc jest potrzebna.

   Dzisiaj chcę Wam pokazać.... tara nowego królika :). Nikt by się tego nie spodziewał ;). Widzę, że wchodzę w etap pewnej specjalizacji ;). Ale co poradzić jak prosi mama dla swojego dziecka. Osobiście jestem bardzo wrażliwa na potrzeby dzieciaków, więc wielkiego wyjścia nie miałam.
   Królik jest uszyty według wykroju znalezionego na forum tilda-mania, które już Wam kiedyś polecałam. Niezmiernie mi ten wykrój pasuje, gdyż króliczek może stać i siedzieć.
   Skoro to króliczek dla małej dziewczynki to musi być radosny i kolorowy. Tak powstała Wiosenka. Imię nasunęło się samo, gdy królisia była gotowa. Chyba tęsknię za młodą trawką, pąkami na drzewach, krokusami i promieniami słońca przedzierającymi się zza lekkich chmurek.






   Dziękuję, że ze mną jesteście i mam nadzieję, że chcecie oglądać jeszcze te króliki. Na pocieszenie dodaję, że przed nami Wielkanoc, więc... Ok :) Zmykam.