Wszystkie zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie bez uprzedniego uzyskania mojej zgody.

wtorek, 28 sierpnia 2012

na kredki

Moja córa jest domorosłą artystką. Uwielbia malować, rysować, kolorować. Postanowiłam uszyć jej piórnik, a że kredek sporo to i piórnik powinien być duży. Ponieważ nadal trenuję szycie z ociepliną postanowiłam to wykorzystać.
W ten oto sposób powstał prosty piórnik na wzór kosmetyczki. Ma wstawkę z łatek i dwa serduszka. Ponieważ tkanina jaką wybrałam jest jednolita mogłam poszaleć z kolorami łatek. Piórnik zapinany jest na zamek, do którego doczepiłyśmy małe różowe serduszko. W środku fioletowa podszewka. W sam raz pasuje do różowej torebki, którą kiedyś uszyłam mojej Luli.








sobota, 25 sierpnia 2012

z wielkiej tęsknoty...

... za szyciem. Miałam ciężki tydzień w pracy i do domu wracałam wieczorami. Mało czasu dla dzieci, mało czasu dla siebie, zero czasu na maszynę. No i w końcu jest sobota, wolna sobota. Dzieci pojechały do dziadków a ja mogłam zasiąść do szmatek. No i naszyłam.
Na pierwszy ogień poszły woreczki. Wszystkie na podszewkach.
Dla Julki z sową, bo moja gwiazdeczka sowy lubi bardzo.


Dla Mikołaja sportowy z piłeczkami, jak to na typowy woreczek do stroju na wf przystało. Prosty, bez zbędnych ozdób- jak to mówi mój syn- chłopacki.


Dla siostrzenicy Marianki trochę większy, na kapciole do przedszkola- z małym guziczkowym misiem.


Stwierdziłam, że nigdy jeszcze nie szyłam kosmetyczki, więc zabrałam się za nią. Zapinana na zamek, z zakładkami i podszewką w środku.


Mąż w trakcie mojego szycia stwierdził- z tej czerwonej kratki to byś mi mogła uszyć poszetkę do marynarki. Więc uszyłam mu czerwoną i jeszcze dwie inne, a niech się facet cieszy ;)


Nadal było mi mało, więc postanowiłam nadal uczyć się patchworku. Tym razem wybór padł na crazy patchwork- bo wydawało mi się to proste. Teraz jednak sądzę, że zszywanie równych kawałków jest chyba łatwiejsze :), niż dobieranie kolorowych ścinków różnego kształtu. Mimo to fajnie pracuje się z "łatkami". Powstał mały panel, z którego uszyłam maleńką saszetkę zapinaną na rzep. Patchwork crazy więc dostał jeszcze crazy kwiatek. Nie jest idealny ale jestem zadowolona, to kolejny krok nauki i kiedyś w przyszłości, jak już tak obszyję się w te maluchy, uszyję narzutę na łóżko :).



Wiecie co? Wcale nie mam dość szycia na dzisiaj ale chyba dam odsapnąć mężowi i sąsiadom od jednostajnego stukotu maszyny.

Na sam koniec, choć powinnam to zrobić na początku- bardzo serdecznie dziękuję za to, że mnie odwiedzacie, że piszecie takie miłe komentarze, że zostajecie w manitowisku. Przesyłam Wam buziaki :).

wtorek, 21 sierpnia 2012

kolejne pudełeczko

No i powstało kolejne pudełeczko, tym razem na ozdoby do włosów dla mojej Julki- kto ma 8 letnią gwiazdeczkę w domu ten wie, ile tego taka pannica potrafi posiadać. Z tego właśnie powodu pudełeczko jest dość obszerne.
Pojemniczek uszyty z groszkowej bawełenki. Podszewka również groszkowa, różowa. Aplikacja z buzią dziewczynki jednoznacznie wskazuje kto jest właścicielem.
Pudełeczko szyte z ociepliną, przepikowane w bardzo prosty sposób, choć i tak wymagało to ode mnie sporo cierpliwości a tej u mnie ostatnio brakuje ;)
Na razie w pudełeczku zamieszkał uszyty przeze mnie jakiś czas temu anioł i wygląda na całkiem zadowolonego.




Pozdrawiam serdecznie.

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

na ciepło ;)

Postanowiłam potrenować szycie z ociepliną. Na pierwszy ogień zabrałam się za pojemnik na pieczywo. Wzór jest dość prosty, więc wybór oczywisty ;). Zrezygnowałam z wiązań na tasiemki, bo sama osobiście nie przepadam za nadmiarem ozdób. Rogi przeszyłam i wywinęłam. Do szycia wykorzystałam len w naturalnym kolorze i grubszą bawełnę w kwiaty. Ponieważ został mi kawałek ociepliny stwierdziłam, że coś trzeba z nim zrobić i machnęłam małe pudełeczko, które szyte było raczej z chęci nauki pikowania ale efekt bardzo mi się spodobał i mam pojemniczek na nożyczki i cęgi do poznokici, pensetki- już teraz nic mi się nie będzie gubiło (przynajmniej mam taką nadzieję ;)).
Muszę przyznać, że pierwsze szycie z ociepliną bardzo mi się spodobało i właśnie walczę z kolejnym pojemniczkiem. A oto efekty moich pierwszych doświadczeń. Chyba nikogo nie przestraszą?






Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że do mnie zaglądacie :).

piątek, 17 sierpnia 2012

hej ho, hej ho...

do lasu by się szło...
I się poszło...











Uwielbiam wyprawy do lasu o poranku, gdy rosa jeszcze na trawie, gdy promienie słońca przedzierają się przez korony drzew...
Uwielbiam zapach lasu i jego śpiew.
Nigdzie tak dobrze nie wypoczywam jak w lesie.



czwartek, 16 sierpnia 2012

ubranka na zeszyty ;)

Na samym początku chcę oficjalnie wszystkim podziękować za to, że poświęcacie swój czas na odwiedziny manitowiska. Jest mi z tego powodu bardzo miło, serce się raduje a buzia cieszy.

Dzisiaj chcę Wam pokazać moje pierwsze okładki na dzieciakowe zeszyty. Umieścimy w nich notesy do komunikacji z wychowawcą- może Pani widząc wkład matki w poprawę wyglądu brulionów, będzie notowała w nich mniej uwag ;).







Pozdrawiam gorąco.

wtorek, 14 sierpnia 2012

love pastelową krowę

Dawno nie szyłam zabawek i stęskniłam się. Zapomniałam nawet jaką sprawia mi to przyjemność. Z tej oto tęsknoty urodziła się Matylda- krowa pastelowa. Mięciutka i milutka, choć niby czasami straszy rogami ;)ale i tak nikt nie wierzy w niej niby niecne zamiary.
Matylda ubrana została w bawełniane pantalonki i bluzeczkę. W łapce trzyma serduszko- bo to krowa z sercem na dłoni a właściwie na racicy :).
Wzór na krowę pchodzi z Pretty Toys- wykonanie moje osobiste.








Wraz z Matyldą przesyłam serdeczne pozdrowienia.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

powracam z poduchami

No w końcu. Laptop mi padł i zostałam odcięta od świata. Dzięki małżowi wracam. To, że nie miałam komputera nie oznacza, że siedziałam bezczynnie, oj nie. Do domu spłynęły piękne, kolorowe tkaniy i trzeba było zasiąść do maszyny. Powstały poduszki dla moich dzieci. Różowe i niebieskie. Cudna bawełna zakupiona na forum Szyjemy po godzinach i mięciutenki minky spisały się super. Poduchy są zapinane na zamek. Oto efekty.









.

Mi się podobają- ale ja nie jestem obiektywna, dzieciakom również- czy jesteśmy odosobnieni?
Pozdrawiam.