Wszystkie zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie bez uprzedniego uzyskania mojej zgody.

środa, 30 grudnia 2015

ostatni post w tym roku

   Witam Was po raz ostatni w 2015 roku. 
Jaki był ten rok dla mnie? 
Całkiem niezły. 
Mimo, że czasami miałam wszystkiego dość, padałam na twarz, to i tak udało mi się sporo.
 Co robiłam w 2015?


Szyłam,
dziergałam,
kleiłam,
lepiłam,
haftowałam,
wyjechałam na urlop,
kibicowałam siatkarzom- tym zawodowym i amatorom
( no i jeszcze piłkarzom, kolarzom, łyżwiarzom, lekkoatletom...),
byłam dumna z córki, która zdobywała medale
byłam dumna z syna, gdy przynosił dobre stopnie,
zbierałam grzyby,
zaczęłam wypiekać chleb,
nabyłam praw emerytalnych.

Pewnie jeszcze sporo innych rzeczy udało mi się w tym roku.



Wszystkim odwiedzającym manitowisko
życzę aby 2016 rok
był rokiem wyjątkowym i wspaniałym.
Żeby ziściły się Wasze marzenia- 
te duże i te maleńkie.
Uśmiechu i zdrowia, 
wszystkiego, czego pragniecie.
manita


czwartek, 24 grudnia 2015

Wesołych Świąt

Wszystkim gościom manitowiska-
tym stałym i tym wpadającym tu przez przypadek
życzę
radosnych i rodzinnych Świąt
spędzonych w cudownej atmosferze,
spokoju i wytchnienia
oraz dużo zdrowia!

manita






wtorek, 22 grudnia 2015

zimowe woreczki

   Witajcie.

   Wpadam tylko na chwilkę w natłoku zajęć. Nadal jestem ze wszystkim totalnie w lesie. Nie pamiętam takiego roku, żeby wszystko szło jak po grudzie. Tym razem tak właśnie jest.
 
    Takie oto dwa zimowe woreczki udało mi się poczynić. Mogą służyć jako opakowanie na prezent. Na jednym wyhaftowałam bałwanka, na drugim widnieją serwetkowe sowy.





A Wy już jesteście gotowi na Święta,
czy tak jak ja, gonicie czas?
 
manita

niedziela, 13 grudnia 2015

choinka z filtrów i przechwalanki

   Witajcie.


   Ostatnio nie mam czasu na nic! Marzę o wolnym tygodniu, żeby nadgonić zaległości i zasiąść do maszyny. Nie wiem, kiedy to zrobię. Święta się zbliżają a ja daleko w lesie. Zdołałam jedynie zrobić do tej pory tylko jedną rzecz, którą chcę Wam pokazać. Choinka z filtrów do kawy. Rzecz prosta- rożek z tektury, na który ponaklejałam zwinięte kółka wycięte z filtrów do kawy. Całość ustawiłam na kieliszku z wysoką nóżką i gotowe. 




   Ten śliczny, niewielki sznur lampek kupiłam w Rossmannie za niespełna 12 złotych, takie zakupy to ja lubię.

   A teraz będę się bezwstydnie chwalić. Zobaczcie co dostałam od Mikołaja :). Musiałam być baaardzo grzeczna.


   Teraz testuję możliwości robota i muszę przyznać, że jest fajny. Wczoraj na śniadanie upiekłam bułeczki z tego przepisu. Zamiast sosu, do środka dodałam konfitury jagodowej. Zjedzone z mlekiem. Były pyszne. 



miłej niedzieli
manita

niedziela, 6 grudnia 2015

post zupełnie nie na czasie

   Witajcie!

    Na blogach króluje biel, świąteczne ozdoby, bombki a ja... wyskakuję jak przysłowiowy Filip z konopi i pokazuję Wam torbę. Torba lekko szalona. Uszyłam ją z tkaniny przypominającej jeans. Z przodu dałam patchworkową wstawkę, na której sporo się dzieje- bałagan wzorów i kolorów, a co- szaleństwo. Dodatkowo podszewka szara w białe grochy. Totalny misz-masz. Czasami mam ochotę na taki twórczy "odlot".






Czy Wam też czasami zdarza się tak szaleć?

miłego dnia
manita

środa, 2 grudnia 2015

worek z różami

    Witajcie!

   Dzisiaj wpadam dosłownie na momencik, bo znowu moja doba się skurczyła. Przychodzę, żeby Wam pokazać moje kolejne wstążeczkowe próby. Tym razem połączyłam je z haftem płaskim i dodałam koralików. Taki misz-masz materiałów. Z tkaniny z haftem uszyłam woreczek. Zdjęcia takie jakie są z uwagi na obecną pogodę i brak światła. 







dziękuję za odwiedziny i każde miłe słowo
manita

sobota, 28 listopada 2015

Mikołaj

Witam serdecznie.

   Ale mamy dzisiaj piękny dzień. Mroźno ale słonecznie, tak lubię i choć mamy końcówkę listopada, to ja dzisiaj przychodzę w grudniowym nastroju. Do Mikołajek zostało kilka dni a u nas już zagościł jeden brodaty gość. Wszystko to z powodu bloga pewnej fantastycznej i niezwykle kreatywnej Ani, na którym znalazłam tutorial na wykonanie mikołaja z papierowej wikliny. Wprawdzie ja nie operuję papierowymi rurkami, ale stworzyłam Mikołaja na wzór i podobieństwo tego z instrukcji tyle, że z gazet i ręczników papierowych. Wprowadziłam zmianę co do nakrycia głowy, szyjąc ją z pluszu. Poszło sporo kleju i wacików. Ręce brudne na maksa, ale z efektu jestem zadowolona. Sami zobaczcie.  






A Wy już napisaliście listy do Świętego?

miłego dnia 
manita

wtorek, 24 listopada 2015

szale boa

   No i po jesieni. Zimno aż w uszy szczypie. Mamy już nawet warstewkę śniegu i darmowe ślizgawki na chodnikach, oj trzeba uważać na uzębienie. 
      Dzisiaj chcę Wam pokazać szaliki boa jakie poczyniłam na szydełku. Wszystko zaczęło się od kochanej Modrak, która przesłała mi motek śmiesznej włóczki. Później przeszukałam internet i na filmikach zobaczyłam jak się z taką włóczką obchodzić. Powstał jeden szal i tak mi się spodobało samo motanie szalika, że nabyłam dwa inne kolory włóczki. 





     Szaliki stały się prezentami, bo ja sama nie przepadam za tego typu ozdobami. Najbardziej podoba mi się w nich sam proces powstawania.

manita

sobota, 21 listopada 2015

jesienny obrazek i domowe jedzonko

   Witam w sobotni wieczór.


   Jak tam u Was z pogodą? Macie piękną i złotą jesień? U mnie raczej plucha i dość zimno. Podobno lada moment ma spaść śnieg. Brrrr. Nie ukrywam, nie przepadam za chłodami a tym bardziej deszczem i wiatrem. Jak człowiek nie ma jesieni za oknem, musi przywołać ją w domu. Tak właśnie stworzyłam sobie jej namiastkę. Mały obrazek na tamborku. Żołędzie do pomalowane małe styropianowe jajka, owinięte włóczką. Tkaninowe liście przeszyte nitką. Pięć minut roboty a od razu na półce zrobiło się cieplej. 





    A teraz to czego u mnie ostatnio sporo. Domowy chleb na zakwasie, pyszny i pachnący. Można jeść z samym masełkiem ale ja przygotowałam domowy schab suszony w... podkolanówce. Jest pyszny i szczerze polecam. Mało pracy a smak wspaniały. Przepisów w internecie znajdziecie sporo a ja korzystałam z tego. Robiłam już kilka razy i należy do moich ulubionych domowych wędlin. 



pozdrawiam serdecznie
manita

czwartek, 19 listopada 2015

w roli głównej - wstążeczki

   Witam.


   Przychodzę w ten szary i deszczowy dzień z odrobiną wiosny. Spowodowane jest to moim ostatnim odkryciem, którym się totalnie zachwyciłam. Haft wstążeczkowy. Coś nieziemskiego. Gdy pooglądałam piękne obrazy malowane wstążeczkami postanowiłam wypróbować tej metody. Od razu przybiegam pochwalić się moimi pierwszymi próbami. Przede mną daleka droga, ale nie zamierzam się poddawać.






i tu kolejna róża, jeszcze na tamborku

   W ten oto sposób powstają obrazki, które trafią na szkolny kiermasz. 

życzę choć odrobiny słońca
manita

niedziela, 15 listopada 2015

sowa

    Witajcie!


   W ten ponury poranek przybiegam do Was z kolejnym gipsowym tworem. Tym razem jest to sowa. Za formę od odlewu posłużyła mi pokrywka od opakowania lodów, wymodelowana przy pomocy ramek z plasteliny, jakoś sobie trzeba radzić ;). Skrzydełko zostało ozdobione wzorkiem zrobionym za pomocą wykałaczki w gęstniejącej gipsowej masie. 





tak wyglądała forma


    Sowa zawędrowała do pokoju córki i ma się tam świetnie.

    Z kuchennej strony donoszę, że nadal wypiekam chleby na zakwasie i od dłuższego czasu nie kupujemy ich w sklepach. Polecam serdecznie domowe wypiekanie chleba ponieważ nie jest to takie trudne i wiemy co jemy. Chleby są pyszne i długo zachowują świeżość, choć u nas nie pozwalamy im na długie leżakowanie, gdyż znikają szybko do ostatniej kromki.
     Chcę Wam polecić dwa z moim ulubionych przepisów na wspaniałe i proste w przygotowaniu chleby na zakwasie, na których receptury wpadłam w internecie i korzystałam kilkakrotnie.

Ulubiony chleb moich dzieci- pszenny na żytnim zakwasie



przepis znajdziecie tu: foodmag.pl
ja do swojego dodaję ziarna słonecznika i sezam, czasami pestki z dyni

oraz mój faworyt- razowiec



miłego dnia
manita