U nas zima nie odpuszcza. Zrobiło się chłodniej i znowu śniegiem sypnęło. Dzisiaj mimo niskiej temperatury, słońce próbuje się przebić przez chmury i mam nadzieję, że uda mu się ta sztuka, bo bardzo za nim tęsknię.
Cieszy mnie, że spodobały Wam się moje ostatnie jajka i bardzo dziękuję za każde dobre słowo. Dzisiaj pokazuję kolejne a zarazem ostatnie jakie przygotowałam. Tym razem styropianowe jajka pokryłam pastą strukturalną, tak aby powierzchnia nie była zbyt równa. Następnie pomalowałam na biało, dołożyłam serwetkowe kwiaty, sporo (jak to u mnie) kropek i plamek. Na koniec dodatki- tym razem bardziej zdecydowane- wstążki, tiul, kwiatki. Takie kobiece pisanki.
miłego dnia dla wszystkich
manita
Takich jaj jeszcze nigdy nie widziałam, są cudne!
OdpowiedzUsuńŚliczne jajka. A w różanym to się zakochałam jako nie poprawna wielbicielka tych kwiatów. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCudne! cudne! cudne! :)
OdpowiedzUsuńPiękności wyszły :))Niebieskie to mój faworyt:)
OdpowiedzUsuńpiękne!!
OdpowiedzUsuńPrzeurocze cudeńka:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńCudowne, bardzo urokliwe :)
OdpowiedzUsuńPiękne jajeczka. Szkoda , że kury nie widzą jakie cuda z jajek można zrobić ;)
OdpowiedzUsuńśliczne ...mają urok taki trochę retro ;)))
OdpowiedzUsuńNadrabiam zaległości na Twoim blogu i przy przeglądaniu każdego kolejnego posta jestem coraz bardziej zachwycona :) Cudne ta jajeczka, już sama nie wiem, które są najładniejsze :)
OdpowiedzUsuńpiękne, jestem zachwycona!!!
OdpowiedzUsuń