Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa dotyczące jeżykowej panny, sprawiły mi wiele radości. Fajnie wiedzieć, że to co się robi podoba się innym.
Dzisiaj pokażę Wam moje nowe nabytki. Po pierwsze- patera/ misa jaką mąż kupił na Festiwalu Pierogów, choć z samymi pierogami ma niewiele wspólnego. Cudeńko z Szamotnii.
Misa ogromnie mi się podoba. Dawno mi takiej radości małżonek nie sprawił. No może do dzisiaj, bo zaklepał mi witrynkę dębową, chyba czegoś ode mnie chce ;).
A to kolejne cuda, tym razem wyszperane osobiście, w niezwykle okazyjnej cenie- cztery stare ramy okienne. Oj będę się nad nimi znęcać.
pozdrawiam
manita
Manitko, patera faktycznie przepiękna, ma to coś!!! Mąż ma niezłe oko:))). A ram jestem ciekawa:).
OdpowiedzUsuńJa mam dwie starutkie, ale jeszcze nic z nimi nie zrobiłam:)
buzik
Z tą rama to niezła zagadka hm...
OdpowiedzUsuńPiękne nabytki :)
OdpowiedzUsuńpatera to rzeczywiście niebywały okaz..a jestem bardzo ciekawa co stworzysz z ramami:) czekam na dzieła ! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCuda ...cudeńka , już sie nie mogę doczekać jaki będzie efekt znęcania się nad ramami , pozdrowionka ślę:))) aaa...gdzie takich mężów dają ?:)))
OdpowiedzUsuńNo patera bardzo oryginalna i zachwyca:) ja też jestem ciekawa co może powstać z tych ram.
OdpowiedzUsuńTwój mąż ma niezły gust :-)
OdpowiedzUsuńfaktycznie cuda!!!! Z tymi oknami bedzie masa roboty, ale efekt końcowy z całą pewnościa zachwyci:)
OdpowiedzUsuń