Tak jak w tytule. Nie mam czasu na nic, weny też nie mam. Oznacza to w moim przypadku, że jesień przyszła. Szkoła się zaczęła, zajęcia dodatkowe dla dzieci. Muszę przyznać, że moja córka w tym roku założyła sobie bardzo ambitne plany i praktycznie codziennie coś- kółko matematyczne, dodatkowy angielski, zumba, jazda konna i ostatnio doszła siatkówka. Na szczęście rezygnuje z chóru, bo już bym jej w ogóle nie widziała. Synek ma zajęć mniej, bo on woli swój czas spędzać na podwórku z kumplem.
Dzieciaki rosną mi w strasznym tempie. Jestem czasami przerażona. Julce ostatnio kupiłam buty w rozmiarze 40!!! a ona ma dopiero 10 lat. Niedawno jeszcze ich w wózku pchałam.
Ostatnio czas mnie przytłacza. Chyba zdałam sobie sprawę, że znalazłam się na półmetku życia i nie jestem pewna, czy pierwsza połowa została dobrze wykorzystana. Takie mnie różne myśli nachodzą. Sami widzicie. Jesienna melancholia.
Taki stoliczek- pomocnik Wam mogę tylko pokazać. Zmalowany już chwilę wcześniej. W romby podpatrzone na innych blogach.
tymczasem uciekam,
rozmyślam dalej,
może mi się znudzi
i wena powróci
manita
wena wróci i stworzysz kolejne cudeńka a romby sa swietne cudne odcienie .. pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńOch, skąd ja znam te myśli:-) no, ale cóż, życie mija, trzeba się cieszyc, że przynajmniej drugie tyle przed nami i korzystać ile się da:-) pzdr!
OdpowiedzUsuńCzas upływa bardzo szybko, to prawda. Kiedyś ktoś mi powiedział, że to widać po dzieciach, i to chyba jest prawda. Zajęcia dodatkowe córki są do pozazdroszczenia, też bym chciała siedzieć w ławce szkolnej, od nowa mieć tę szansę :):):) A syn, ile się wyszaleje, to jego :) Stoliczek bardzo, ale to bardzo mi się podoba. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten stoliczek, bardzo lubię motyw rombów :) U mnie też jesiennie, tzn. chwilowy brak weny i też nieco melancholijnie - na razie się nie martwię, bo zawsze przechodzi :)
OdpowiedzUsuńTy się zastanawiasz czy dobrze wykorzystana? Ty? Popatrz tylko na swoje dzieciaczki, na wnętrza swego domu, na wszystko co stworzyłaś, na te wszystkie "stare-nowe" i chyba już nie masz wątpliwości;)?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Stoliczek Sliczny :) To ja trzymam mocno kciuki za powrot weny :) Zapraszam Cie Serdecznie na moje Kocie Candy :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuństoliczdek sliczny te romby bardzo mi się podobaja
OdpowiedzUsuńA już się bałam, że tylko ja mam takie przerażające myśli ... nie rozmyślaj kochana, bo szkoda czasu na to i jeszcze bardziej człowiek się dołuje. Wena wróci i czas też, początek roku szkolnego jest trudny, ale wszystko zorganizujesz i znajdziesz czas dla siebie :))) Trzymaj się :) Ściskam
OdpowiedzUsuńgłowa do góry biust do przodu i naprzód !
OdpowiedzUsuńa dzieci rosą... przed chwil a Emilka się urodziła a zaraz 4 lata będziemy świętować!!!
buźki
znam ten stan: brak czasu na wszystko, w domu bałagan, o tworzeniu nawet nie ma mowy... ostatnio miałam urodziny... wtedy też zawsze analizuje swoje życie... robię podsumowania.... chyba każdy ma takie momenty rozmyśleń...
OdpowiedzUsuńA romby bardzo urokliwe!
OdpowiedzUsuńE no nie daj się tej chandrze! Masz rodzinę, bloga i nas! I drugą połowę życia do wykorzystania w sposób dużo mądrzejszy i bardziej świadomy niż to było w tej pierwszej! I Święta już niedługo! Wszystko idzie ku dobremu!
OdpowiedzUsuńŚlicznie pomalowałaś go! A co do weny to wróci, ja to miałam nie raz:)
OdpowiedzUsuńCudowny stoliczek, a taka zaduma czasem jest potrzebna
OdpowiedzUsuńJa jesienną chandrę zwalczam kawą z cynamonem. I jak na razie (odpukać w niemalowane) pomaga :-)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko :-)
Stoliczek cudny. A melancholia no tak to jesień
OdpowiedzUsuńNie będzie tak źle , czasami nawet trzeba , uciec gdzieś daleko w myślach , ściskam Dusia
OdpowiedzUsuńjak miałam 10 lat, też miałam rozmiar 40 :D teraz noszę 38/39... :)
OdpowiedzUsuńcóra ambitna :)
ja tu nie widzę braku weny ;) stolik jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na konkurs :)
www.koraszyje.blogspot.com
Czas. Względny jest. Czasem trzeba go zostawić, niech sobie płynie :)
OdpowiedzUsuńKochana, poratuj, poradź. :) Jak uzyskałaś taką fantastyczną, estetyczną "kratkę" na mebelku? W czeluściach Twojego przyjemnego bloga poszukuję, także przepisu na farbę kredową. Mam starą komodę (niedrewnianą). Najpierw planowaliśmy wyrzucić, ale jednak podejmę się zmiany jej oblicza i chętnie wykorzystałabym Twój przepis na ów farbę. :)
OdpowiedzUsuńmalujesz jednym kolorem, póżniej naklejasz taśmę tworząc szachownicę i malujesz drugim kolorem.
OdpowiedzUsuńfarba tu http://manitowisko.blogspot.com/2014/08/czy-da-sie-zrobic-farby-kredowe-w-domu.html
No ba...
UsuńDzięki!
ach ta jesień :) wszystkim zakręci i wenę odbiera:)... wena wróci..
OdpowiedzUsuńczasu się nie zatrzyma niestety... myślę, że takie myśli nie raz dopadają nie jedną z nas... trzeba podnieść głowę do góry, patrzeć z uśmiechem na przód i wykorzystać każdy kolejny dzień jak najlepiej... w zgodzie z samym sobą....
pozdrawiam ciepło!
Ooo, a myślałam, że już tylko ja mam dzieci "z głową w chmurach" - znaczy wysokie i dużonożne ;) My musieliśmy ograniczyć zajęcia dodatkowe , bo głowa nie wytrzymała i wylądowaliśmy u neurologa - cyt. "głowa musi mieć czas na odpoczynek i myślenie o niebieskich migdałach". Faktycznie, wszystko od razu było lepiej. Stoliczek bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńKażdy z nas czasami ma takie dni z myślami sam na sam ... przewiduję że u Ciebie długo tak nie potrwa :)) Stoliczek boski, też za mną chodzi szachownica ale na posadzkę do łazienki ;-) Buziaki ślę:)
OdpowiedzUsuńNie martw się to na pewno przejdzie, jestem pewna! A kobieta z ciebie zdolna z pasją i to się liczy i nie ma co rozmyślać o wieku tylko się cieszyć tym pięknym wiekiem!
OdpowiedzUsuńbuziaki
Ps Stoliczek piękny;-)
Uwielbiam romby i szarości :) U mnie w październiku też jakby weny mniej. Minie :)
OdpowiedzUsuńWyzwanie Szuflady przeczy braku weny.
OdpowiedzUsuńNodze współczuję, ale przynajmniej pięknie sobie wypoczywa (moim zdaniem to miłość).
Odnośnie dzieci poczekaj jeszcze trochę, a poczujesz się młodsza, gdy Twoje dziecię wróci z drugiego końca świata z orientalnym mężem.
Jest sposób na to. Wystarczy je kochać i wierzyć, że zostały przez nas wyposażone we wszystko co uważaliśmy za najlepsze.
Pozdrówki.
O, jakiś wzorek, fajnie. Wolę, jak już bierzemy się za przemalowywanie mebli, żeby to nie był jeden kolor, a kilka lub w ciekawy wzór, który dobrze będzie pasował do mebla. Szachownica całkiem gustownie wypadła :)
OdpowiedzUsuń