Wszystkie zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie bez uprzedniego uzyskania mojej zgody.

sobota, 13 października 2012

uratowane wieko

   Witam serdecznie w ten dość słoneczny poranek. Pozwolicie, że na samym początku przedstawię nowych obserwatorów- Monique, Moniko PÓźNIAK- witam serdecznie i dziękuję, że postanowiłyście zostać u mnie dłużej, bardzo cieszę się z tego powodu :).
   Dzisiaj chwiałam pokazać coś, co sama nie wiem jak nazwać mogę. Dla ułatwienia sobie zadania, uznałam to coś za tablicę ;).
   W domu miałam wieko od starego kosza. Wieko, które się plątało pod nogami ale szkoda było je wyrzucić. Zupełnie niepotrzebne nikomu, wręcz przeciwnie nawet przeszkadzające, taka zawalidroga. Nie wiem dlaczego ale jakoś zawsze szkoda mi go było i stawiałam w kącie zamiast się go pozbyć.
   Owo wieko nie miało przed sobą świetlanej przyszłości- mogło skończyć jako koci drapak albo jeszcze marniej w koszu na śmieci. Te dwie opcje chodziły mi po głowie i... wczoraj mnie olśniło. Chwyciłam wieko, klej, starą ramkę z aniołami (jej życie też już się kończyło, gdyż została właściwie sama pęknięta przednia część ramki). Nałożyłam klej, obciążyłam i po kilku godzinach cieszyłam się już moją tablicą.
   Podoba mi się bardzo a co ważniejsze, zamocowałam ją na rurach, których nienawidzę i wydaje mi się, że teraz są mniej widoczne ;).
   Do tablicy można przyczepiać różne rzeczy- zdjęcia, zawieszki, ozdoby. Na dzień dzisiejszy powiesiłam na niej jedno z moich serc.



   Tak oto uratowałam wieko, które teraz cieszy moje oczy. Mąż jak wróci z pracy z pewnością stwierdzi- no tak mieszkam w Cepelii- no cóż taką sobie babę wziął to teraz żyje ze mną i z moimi gratami.
   Buziaki.
 

13 komentarzy:

  1. Super pomysł!!!! Serducho i rameczka jakie śliczne!!!
    Mój mąż też nauczył sie już tolerować moje dziwactwa hihihihi, za bardzo kobieco w moim salonie, ale mu to nie przeszkadza!!!
    Chwała im za to ;)
    Miłej soboty!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. O świetny pomysł, ja tez taka jestem u nas bardzie co dom pomieścić może, tez mam takie rurki;-))) i są paskudne ale ja już coś wymyślę, co do dzieci to bardziej chodziło mi czy to bliźniaki;-) ze razem do szkoły, moja chrześnica też młodsza a poszła do I klasy z Moją córką tak było prościej;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. anulku moje to bliźniaki- dzieci z jednej ciąży a tak bardzo różne :)

      Usuń
    2. hahaha no to gafa, jak ja czytam, buziaki moje dwie córki rocznikowo 4 lata różnicy i charakterem bardzo odmienne;-)

      Usuń
  3. Super pomysł. No i wieko uratowane. A mój mąż by pewnie powiedział o mnie: przecież wiadomo, że Monia lubi śmieci ;). Cóż, taki już ich żywot. Dziękuję za opowieść o Adasiu :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysłów Ci nie brakuje, a wieko uratowane i więcej cieszy oko i serce:). A o Cepelii u mnie też już słyszałam:)))

    Buziaczki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. cepelia, ha ha , mój dawno już się pogodził :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie :DD ja też uwielbiam robić "cos z niczego" albo ze starego!!!
    Gratuluje bo wyszłoci genialne!!!! Ja tez staje sie obserwatorem twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  7. Super pomysł,ramka świetna,serduszko śliczne !!! Ale może na dole je powieś? Będzie bardziej widoczne :) Pozdrawiam serdecznie D.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeżeli zostawisz tu po sobie ślad.