Witam was wieczorową porą.
Wpadam tylko na chwilę. Potrzebuję jakiegoś zastrzyku sił witalnych i energii. Padam na twarz. Zmęczona jestem strasznie. Mój organizm domaga się odpoczynku. Przesilenie mnie dopadło. Niestety wraz ze spadkiem formy odczuwam nagły wzrost prac i obowiązków. Komunia szarańczy zbliża się wielkimi krokami a co za tym idzie mamy sporo dodatkowych zajęć. Kolka ma jutro kangura, czyli konkurs matematyczny i siedzimy przy rozwiązywaniu testów i zadań. Matko jedyna, albo jestem już tak ograniczona matematycznie albo te zadania są jakieś kosmiczne. Normalnie sama mam z nimi problemy a mój synek jest dopiero uczniem drugiej klasy. Te gąski ważące tyle co kaczka i trzy rybki, będą mi się po nocach śniły. Masakra jakaś. Czy my też na tym poziomie uczyliśmy się tak trudnych rzeczy? Nie wiem już sama, ale coś mi się nie wydaje.
Miała być wiosna i co? I jajeczko, że tak się wyrazić sobie pozwolę. Śnieg i chłód. Obstawiłam się w domu małymi żonkilami i gapię się na nie myśląc, że mi to w czymś pomoże.
Ps. gdyby ktoś widział jakąś wiosenną zajawkę- błagam niech dzieli się swoją wiedzą i proszę - trzymajcie kciuki za mojego Kolkę, bo jak sam twierdzi- nie zniesie tego upokorzenia. Rozśmiesza mnie ten mój bączek.
Trzymam kciuki! Sama brałam udział w Kangurach (dwóch czy trzech w podstawówce i gimnazjum, chyba), ale nigdy mi się nie udało, bo matematyki umiałam się nauczyć, ale nie umiałam polubić i zrozumieć. Powodzenia, więc życzę raz jeszcze, bo matematyka to ciężka sprawa :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje posty ;) Ja z matematyki zawsze noga, moja głowa wiecznie w obłokach ... od najmłodszych lat ;) Ja się na Twoje kwiatki pogapię razem z Tobą ok? ! ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana i niech Ci sił witalnych przybędzie!!!!! Życzę tego Tobie i sobie też ;)
Manitko, u mnie jest - w całym domu kolorowo, jajkowo , pisankowo i zajączkowo to co by nie m,owić wiosennie pozdrawiam Dusia [nie wiem w co się ......, bo zdjęcia zniknęły]
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Ja też się w podstawówce udzielałam, ale to czasy zamierzchłe:). U mnie wiosenna zajawka na blogu, ale wiosna nietegoroczna:(. Przeglądam sobie zdjęcia na dysku i tak sobie marzę, że jeszcze tylko dwa, trzy no może 4 dni i śniegu nie będzie:)! Pozdrawiam w wiosennym nastroju!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Synusia -da radę:))
OdpowiedzUsuńWiosny u mnie ani widu,ani słychu:) chociaż ptaszyny coś tam próbują śpiewać, ale jak dziś oglądałam pogodę i usłyszałam ostrzeżenie pogodowe dla woj. lubelskiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego i małopolski na piątek to mi ręce opadły-Córa moja w piątek wieczorem ma lot do Irlandii -nawet nie chce mi się myśleć co będzie jak prognozy się sprawdzą:)
ściskam mocno
Oj dawno nie było mnie u Ciebie , nie starczało mi ostatnio czasu i siły na blogowanie ,ale już jestem i nadrabiam szybciutko wszystkie zaległości :) To niesamowite ile Ty zrobiłaś w tym czasie cudnych rzeczy ,aż mi wstyd za mój zastój .Trzymam kciuki za jutrzejszy dzień :) Ja dla odmiany nigdy nie udzielałam się matematycznie , no chyba że wtedy gdy próbowałam " tłumaczyć " coś mojej córce , ale wtedy ja byłam na psychicznym dnie ;) a córka we łzach;) Oj marny był ze mnie korepetytor i mam to wypominane do dzisiaj! hehe.Buziaki
OdpowiedzUsuńDa radę, trzymam kciuki na obu łapkach :) a co do tych zadań wiem o czym piszesz, mój też w drugiej klasie i czasami siedzę i dumam. I jak tu się przyznać dziecku, że się nie jest pewnym :) w końcu to dopiero 2 klasa, a co będzie dalej strach pomyśleć ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNawet sobie tego nie chcę wyobrażać. Nigdy nie miałam problemów z matematyką, ale równania z 3-ma niewiadomymi w II klasie podstawówki... szok.
UsuńPowodzenia jutro!
OdpowiedzUsuńI wiosny, byle szybko ;)
U mnie trochę wiosennych wianków i dekoracji, niektóre pojawią się w bardzo energetycznych kolorach, jakby Ci to miało pomóc - zapraszam. Ja się tym ratuję jak mogę.
Duuzo energii ,slonka noo WIOSNY Ci zycze !! Abys miala sily na wszystko :)Powodzenia jutro! Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńO rany!!! Powodzenia i sił!!!... ja również padam już, niech wiosna przyjdzzie!!!Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że noc przyniosła Ci wypoczynek i zdrowy sen.Przesyłam Ci moc pozytywnej energii i życzę udanego dnia:)
OdpowiedzUsuńU mnie tylko sałata rośnie w donicy i przypomina , że to już czas na nową porę roku. Szkoda,że za oknem tego nie widać... Ale poczekam jeszcze trochę... Byle już odeszła zima ;D
OdpowiedzUsuńWłaśnie mamy wiosnę.A tu dalej śnieg za oknem pada.
OdpowiedzUsuńA twoje żonkile śliczne. W szkol Synek da radę,ma taką super mamę,musi być tylko dobrze,uwierz w to!!!!
Trzymam kciuki za synka :) Ja też już czekam na wiosnę, taką prawdziwą !
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam bardzo. Jeżeli chodzi o Kolkę to chyba jednak "lęk przed upokorzeniem" był silniejszy niż chęć wzięcia udziału w konkursie, gdyż właśnie dzwoniła szkolna pielegniarka, że młody przyszedł do niej z bólem brzucha. Czyli tak- konkurs przerwany, babcia w drodze do szkoły. Ach ci mężczyźni.
OdpowiedzUsuńNo masz - to się chłopak zestresował...
UsuńMoja Młoda w piątej klasie i też dzisiaj robi za Kangurzycę :) Tyle, że moje dziecko podeszło do konkursu z właściwym dla siebie luzem, czyli totalnie bez przygotowania (i bez stresu) :)))
Do dzisiejszego poranka Kolka też sprawiał takie wrażenie.
UsuńBędą inne konkursy. A każdy udział w takim wyzwaniu pomaga oswoić stres. Następnym razem będzie lepiej. Uściskaj synka ciepło od nas :)
UsuńU mnie jak u Ciebie :) szaro, buro, niewiosennie...
OdpowiedzUsuńDzieci są wspaniałe :) trzymam kciuki za Twojego Kolkę i za Ciebie, żeby ci siły napływały a nie odpływały ;)ps. w naszych czasach zadania były łatwiejsze ;)
OdpowiedzUsuńKochana, wez duzu oddech i zobaczyw ze podolasz z wszystkim! Trzymam kciuki za Kolke!
OdpowiedzUsuńPrzesylam sloneczny uscisk!!
To chyba jest nas dwie,a co do wiosny 5 bocianów na niebie to chyba dobry znak:)
OdpowiedzUsuń5 bocianów to może jeszcze i coś innego oznaczać niż wiosna ;)
Usuńżonkile cudne a z doświadczenia wiem, że zadania z Kangura są kosmiczne dla dorosłych hehehe :) trzymam kciuki!! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na bloga po wyróżnienie!! :)
Z zajawek to są już żurawie i szpaki u mnie. Chociaż te ostatnie koczują biedne bandami na drzewach i ledwo co tam śpiewają. A i jeszcze pliszki siwe widziałam. Też miały zdziwione miny ;)
OdpowiedzUsuńCo do zadań, to juz się boję co to będzie jak moja Zosia pójdzie do szkoły i będę musiała pomagać jej z zadaniami. Już drże :):)
Trzymam mocno kciuki za kangurka :)
Buziaki :)