Postanowiłam przestać narzekać na aurę nam panującą i zwalczyć swoje złe samopoczucie. A jak? Przecież od dawien dawna wiadomo, że praca uszlachetnia, więc od rana postanowiłam przeprosić maszynę za brak przejawów zainteresowania i spędzić z nią kilka chwil. Dodatkowo chciałam pokazać jak szybko i łatwo można sobie przygotować wielkanocnego zajączka. A więc do dzieła.
Potrzebujemy kawałek tkaniny. Jego wielkość uzależniona jest oczywiście od tego, jak duży ma być nasz uchol. Tkanina również dowolna. Wszystko zależy od Waszej fantazji.
Krok pierwszy przygotowujemy sobie wykrój. U mnie to prosty zajączek z jednego kawałka. Głowa z uszami i tułów.
Wybrałam białą bawełnę, którą później ozdobię. Wy możecie wybrać każdy kolor i wzór. Wedle uznania. Zwróćcie tylko uwagę na dół wykroju. Robimy taką nibynóżkę.
Zszywamy nasz wykrój po liniach, pozostawiając otwarty dół nóżki. U mnie na rysunku uszy są oddzielone od głowy linią (tak je rysowałam tworząc zajączka) ale wlotów nie stębnujemy- tworzą one jedną całość z zajączkiem. Odcinamy nadmiar tkaniny.
Teraz składamy rogi przy nóżce i przeszywamy. Podobnie robiliśmy przy szyciu pojemnika. Po przeszyciu rogów nadmiar tkaniny obcinamy.
Wszystkie zaokrąglenia na wykroju czy kąty należy ponacinać, aby nasza ozdoba ładnie się układała na szwach. Pamiętajcie aby nie przeciąć nitki.
Możemy wywrócić zajączka na prawą stronę. Widać jak materiał na "nóżce" zakłada nam się do środka.
Teraz wypychamy dokładnie i zszywamy otwór na dole zajączka. Gdybym użyła kolorowej tkaniny zajączek byłby już gotowy.
Mój zajączek będzie jednak pomalowany kawą. W tym celu przygotowałam sobie dwa roztwory kawy. Gorąca woda i kawa rozpuszczalna. Jeden jest z mniejszą ilością kawy a drugi bardziej stężony. Najpierw przy użyciu kawałka gąbki lub pędzla należy pomalować całego zajączka słabszą kawką. Następnie cieniujemy kawą mocniejszą. Mokrego stworka umieszczamy na 10- 15 minut w nagrzanym do około 160-180 stopni piekarniku i suszymy.
Mojego jeszcze pomalowałam farbami akrylowymi, dodałam kokardkę i gotowe.
Mam nadzieję, że zajączek przypadł Wam do gustu i ktoś może zrobi sobie podobnego.
Miłej niedzieli.
Pomysłów to Ty masz kochana- uroczy zajączek w sam raz na prezent dla malucha , świetny pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło prawdziwie świątecznie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJest cudowny! I ten kolor po kawie wyszedł świetny!
OdpowiedzUsuńŚliczny:)pięknie oczka malujesz:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Rewelacja!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tą kawą, szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę ale wypróbuję bo wygląda bardzo fajnie:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rewelacyjny:). A z czego jest wypełnienie? Takie poduszkowe? Żeby mi się w piekarniku nie rozpłynęło:).
OdpowiedzUsuńPoduszkowe. W piekarniku włączony tylko termoobieg bez grzałki. Można podsuszyć suszarką lub pozostawić do wyschnięcia bez niczego, ale to dłużej trwa a ja niecierpliwa jestem.
UsuńZdolniacha!!!! Piękny zajączek!!!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł i wykonanie!
OdpowiedzUsuńAle fajny! I jaki zadowolony...może wie coś o wiośnie...? dlatego tak się uśmiecha pod wąsem...
OdpowiedzUsuńAle fajniusi:-)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł.
Nic tylko szukać jakiejś koszuli mężowskiej i szyć, bo czasu mało...
Pozdrawiam :-)
Fajny, ładnie pomalowałaś, zresztą jak zawsze ;)))
OdpowiedzUsuńo jaki słodziutki zajączek, bardzo fajnie go wymyśliłaś.
OdpowiedzUsuńDzięki za instrukcję. :)
OdpowiedzUsuńRewelacja!
OdpowiedzUsuńSlicznie wyglada :) Suuper pomysl :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkilka zdjec mi bloger zakrył ale juz wykończonego zajączka udało się zobaczyć cudny jest pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńFajny kicuś:)Bardzo fajny tutek,nic tylko siadać i szyć:)
OdpowiedzUsuńJaki słodki ten zajączek :))
OdpowiedzUsuńFajny pomysł,a oczka jakie zalotne!
OdpowiedzUsuńPrzesympatyczny!!
OdpowiedzUsuńPiękny i jaki pomysłowy. Świetna robota :))
OdpowiedzUsuńWyszedł super,pomysł fajny.
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z tą kawą ,cudowny zajączek:)
OdpowiedzUsuńMoja córcia jak tego kicaja zobaczyła to się w nim zakochała i prosi mnie o to by takiego jej stworzyć...ale czy ja podołam???:-) Uszyć uszyję gorzej z tym malowaniem pyszczka - beztalencie jestem okrutne;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i gratuluję...całosc wygląda niesamowicie!
Oczywiście, ża dasz radę. Najpierw dla ułatwienia narysuj kontury ołówkiem a później farbką. Ja rysuję wykałaczką lub grubszą igłą, tylko oczy wypełniam pędzelkiem. Miłej zabawy.
UsuńDzieki! Zapomnialam dodac, ze co nowy post jestem u Ciebie i wszystkim się zachwycam:-) !
Usuńgenialne :) i na pewno pachnące :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny kursik:) Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńZając jest taki wesoły że wiosna przyjść musi, a wraz z nią nastroje ulegną poprawie i ani się obejrzymy będzie wysyp cudnych szyjątek :))
OdpowiedzUsuńcudny i jeszcze kawowy mniam:-)
OdpowiedzUsuńwspaniały kursik w nastepnym roku z pewnością takiego zrobię
OdpowiedzUsuńSuper!Chyba jeszcze zrobię :)
OdpowiedzUsuńManitko wpadnij na chwilkę po wyróżnienie do mnie!!! Buziaki
OdpowiedzUsuńzajączek pierwsza klasa. Ja tylko popatrzę szyć nadal nie będę :)
OdpowiedzUsuń