...właśnie taki był temat wyzwania numer 2 w Szufladzie, do którego miałyśmy zrobić prace stanowiące inspiracje. Hmmm. Pawie pióro... jest piękne, jest kolorowe i kojarzy mi się zdecydowanie folkowo. Wobec tego, powyciągałam z zakamarków kolorowy filc, pasiastą bawełnę i taśmie z pomponikami. Tak oto powstała moja ludowa poszewka na poduchę.
Poszewkę porwała córka i twierdzi, że jej już nigdy nie odda :). Zapraszam Was serdecznie do Szuflady, może i Wy zainspirujecie się pawim piórem i wygracie fajne nagrody.
Życzę miłej soboty. Czy u Was też tak wieje?
Poduszka rewelka. Fajnie dobrane kolory.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna poszewka, powiew wiosny :)
OdpowiedzUsuńu nas za oknem armagedon...
JEJKU Jaka wiosenna podusia :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że córcia porwała poszewkę i nie chce oddać.
OdpowiedzUsuńPiękna w optymistycznych kolorach przywołuje wiosnę. :)
Poszewka jest super! Trochę ludowa, trochę nowoczesna, bardzo mi sie podoba. Jestem teraz w Londynie już drugi tydzień i strasznie tutaj wieje i pada, raz nawet był grad. Tylko temperatura jest dodatnia. A dzisiaj w końcu wyszło słońce i jest cudnie!
OdpowiedzUsuńTeż bym gdzieś pojechała :)
UsuńWesołe kolorki:)
OdpowiedzUsuńŚliczna, taka wesoła :)
OdpowiedzUsuńTęsknota za wiosną przy tej kolorystyce.Okropnie wieje mam obciążnik w torbie :)
OdpowiedzUsuńWieje strasznie, już drugi dzień :(
UsuńIdealne super pomysl
OdpowiedzUsuńŚwietna, ma bardzo ładne kolory i wcale się nie dziwię, że córcia ją porwała :)
OdpowiedzUsuń