Przyznaję szczerze- jesień nie należy do moich ulubionych pór roku. Zdecydowanie jestem typem wiosenno- letnim. Są jednak takie dni, kiedy z przyjemnością sięgam po dzwoniący o 5 rano budzik, wstaję szybko, wlewam kawę do termosu, zabieram kanapki, zakładam kalosze i wsiadamy w samochód, aby jechać 200 kilometrów do naszego ulubionego lasu w okolicach Sławy. Tak, tak. Kocham wypady na grzyby. Ubóstwiam chodzić po lesie, wypatrując brązowych kapeluszy wśród igliwia. Lubię zapach drzew, śpiew ptaków. Wypady na grzyby to zdecydowany plus dla jesieni. Dzisiaj dodatkowo dopisała nam cudowna pogoda.
Tym razem akurat w zbieraniu szału nie było. W lesie więcej ludzi niż grzybów, ale i tak wypad uważam za udany.
moje ulubione czarne łebki
za pajęczynami akurat nie przepadam, zwłaszcza na twarzy
bezapelacyjny mister lasu
W pewnym momencie dzieciaki obsiadły motyle, były lekko ospałe i spokojnie lądowały na głowach, dłoniach. Machały skrzydłami wystawiając je do słonka.
Ten motyl to Rusałka żałobnik. Prawda, że piękne.
Grzybki już zostały przebrane, oczyszczone. Małe podgrzybki mrożą się, duże suszą. Maślaczki i kozaki skończą w zupie, a kurki czekają na towarzystwo jajek. Mniam. Może w tym roku uda mi się zorganizować jeszcze jeden wypad do lasu, bardzo bym chciała.
W moim cyklu- polecam nowe blogi, dzisiaj chciałabym Was zaprosić do Magdy, która od czerwca prowadzi lalki szmacianki. Wpadłam do niej zupełnie przypadkiem i się zachwyciłam. Dodatkowo Magda mieszka blisko mnie, dzięki czemu dodatkowo poczułam, że muszę Wam o niej napisać.
Ostatnio sporo się pisało na temat tild, że niby są już nudne, że ile razy można je oglądać. Nie zgadzam się z tymi twierdzeniami. Tildy uwielbiam! Mogę je oglądać wciąż i stale. A te, które znajdziecie na polecanym blogu są niesamowicie piękne, kolorowe, dopracowana. Magda nie trzyma się sztywno szblonu, jej lalki są inne od tych książkowych ale przy tym spójne w całości, co nadaje im specyficzny styl. Kolejna sprawa, to to, w jaki sposób Magda je prezentuje. Zdjęcia są fantastyczne! Ale co ja będę Wam pisać same się przekonajcie i wpadnijcie pooglądać lalki szmacianki.
zdjęcia pochodzą z bloga Magdy
Życzę Wam miłej niedzieli :)
Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńprzyjemność po mojej stronie :)
UsuńTeż nie przepadam za jesienią, a na grzyby nie chodzę, bo arachnofobia mnie zrzera ;( ale grzybki lubię i właśnie pełne wiadro stoi w kuchni i czeka na czyszczenie :D Super zdjęcia, tej pajęczyny bym się pozbyła ;( Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia. Taki wypad za miasto dobrze robi. :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam zbierać grzyby:) gorzej z ich czyszczeniem.... tego nie znoszę. Na szczęście P. Maż się tym chętnie zajmuje.
OdpowiedzUsuńP.S.
piękne zdjęcia
Ja za to lubię zbierać, czyścić, suszyć, gotować, pakować w słoiki, zjadać. Uwielbiam grzyby w każdym zakresie :)
Usuńczyli Manitko... z Toba tez mogę zbierać grzyby :)
UsuńOj kochana zdjęcia są cudnej urody ...aż prawie namówiłaś mnie na zryw o świcie grzybowy(a to raczej domena męża mego) ja jedynie suszę grzybki i gotuję bo są mniam , pozdrowienia cieplusieńkie ślę :)))
OdpowiedzUsuńMuchomorek rzeczywiście przystojny:) niezwykłej urody:)
OdpowiedzUsuńa grzybki też lubię ......... jeść , bo zbierać to nie za bardzo ;))
Fajnie, że wypad na grzyby uważasz udany, choćby dla świeżego powietrza. Ja niestety nie chodzę na grzyby bo ich po prostu nie widzę. Zawsze lubiłam chodzić na jagody. Pozdrawiam i lecę zajrzeć na blog Magdy.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia,piekny lakier do paznokci:) i też nie lubię jesieni
OdpowiedzUsuńWstawać w dzień wolny o tej porze to dla mnie makabra. Chyba, że to grzybowa fascynacja. Ja grzyby lubię tylko jeść, szczególnie maślaki i kurki. Preferuję sosy śmietanowe i mięsne, ale chudziutkie.
OdpowiedzUsuńDziwi mnie tylko, że tak daleko jedziesz, choć mieszkasz w tak pięknych leśnych terenach? Nawet nigdy nie słyszałam o takim miejscu.
Odnośnie Tild, choć kilka popełniałam, to wolę miękkie laleczki waldorskie. Jednak ekspozycja lalek urokliwa.
Pozdrówki.
Jedziemy daleko, bo u nas lasy są piękne ale i teren górzysty. Zdecydowanie wolę chodzić na grzybobranie po prostym.
UsuńA ja kocham jesień za jej kolory ... piękny spacer po lesie tylko pozazdrościć wrażeń :)
OdpowiedzUsuńŚwietna wyprawa!Piękne zdjęcia,miło popatrzeć.Ja w przeciwieństwie do Ciebie lubię jesień,zawsze zachwyca mnie swoimi kolorami i cudownymi widokami.
OdpowiedzUsuńDo Magdy oczywiście zajrzę obowiązkowo,wiesz jak uwielbiam Tildy:)
Milej niedzieli życzę♥
Ja też bardzo lubię las i mam to szczęście, że nie muszę daleko jeździć. Wspaniałe lasy Roztocza są w promieniu ok. 20 km. od Zamościa :)
OdpowiedzUsuńWy mieliście cudowny wypad! To musi być niesamowite wrażenie, kiedy motyle siadają na dłoni:)
Zdjęcia są przepiękne!
Pozdrowienia :)
Ach, a ja jesień uwielbiam :) A zdjęcie muchomora najpiękniejsze, Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUdany wypad do lasu był! Piękne zdjęcia i to słoneczko przebijające się przez koronę drzew...fajna rodzinna wyprawa:))) U nas też dzisiaj słoneczko świeci...
OdpowiedzUsuń200 kilometów? chyba żartujesz! ale dla takich widoków i kontaktu z naturą chyba warto... Też uwielbiam zbierać grzyby, ale u mnie tereny bardzo górzyste, nie na moje chore nogi... więc nie chodzę :( pamiętam za to wypady na grzyby w dolonosląskiem... na równinach, to co innego... znałam te lasy na pamięć, na każdej polanie rosły inne grzyby, na jednej podgrzybki, na drugiej kurki, na kolejnych zajce i koźlarze... ech... teraz tylko oko cieszę zbiorami innych... urodzaj w tym roku niesamowity...
OdpowiedzUsuńNo 200! To taka nasza rodzinna tradycja. Droga trochę trwa, ale jak się ma przy sobie szydełko :) to jakoś leci.
UsuńPodczas grzybobrania z moimi rodzicami zawsze najbardziej podobały mi się muchomory, do dziś mam do nich słabość :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia. Udało się Wam grzybobranie :)
OdpowiedzUsuńLaleczki prześliczne :-)
Ja tildy kocham grzybek jest uroczy też wczoraj byłam w lesie ale większość to zające i opienki coś u mnie na Dolnym Śląsku cieńkoz grzybkami - witam cię jestem tu całkiem przypadkowo i nawet nie pamiętam z jakiego bloga tu trafiłam ale napewno jakiegoś z lalami pozdrawiam ciepło i zapraszam jak już tego nie zrobiłam bo u starych bab takich jak ja to z pamięcią już nie tak Maria
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za jesienią i niestety nawet grzyby mnie do niej nie przekonają... Zdecydowanie wolę wiosenne słoneczko ;)
OdpowiedzUsuńPiękne grzybowe łowy! W okolicach Sławy spędzałam kiedyś wakacje i spacerowałam po tych lasach w poszukiwaniu grzybów. Podgrzybki wtedy dopisywały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
oj tak, podgrzybkami Sława stoi :)
UsuńMuchomorek piękny, a te pajęczyny są cudowne, szkoda tylko, że pająki mają zwyczaj pleść je na wysokości twarzy ;)))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!!!!!!! Ja też lubię na grzybki chodzić, ale co roku coś nam wypada i za mało czasu w lesie spędzamy ;( tym razem - noga męża nam trochę plany grzybowe pokrzyżowała no i nie tylko te ;(
OdpowiedzUsuńzdjecia cudne a i muchomorek jest uwielbiam te czerwoniutkie główki ... laleczki cudne aż pójde pokukac pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńJa właśnie za grzyby uwielbiam jesień. Wolę lato, ale dostatek grzybów jest cudowny. A zdarza nam się dostatek niedaleko domu.
OdpowiedzUsuńa ja nie mam z kim na grzyby chodzić a lubię....cudne pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ grzybków to najlepiej lubię...pieczarki:) Bo tych w lesie to nigdy nie widzę i się za dobrze na nich nie znam...
OdpowiedzUsuńLubię las jesienią. Kiedy tylko mogę to wybieram się na spacer :)
OdpowiedzUsuń