U nas pada drugi dzień, ba można nawet zaryzykować stwierdzenie, że leje. Zaczyna się chyba nasza złota jesień w wydaniu, za którym nie przepadam. Tęsknię za pięknym słońcem i ciepłem, ale może jeszcze wróci.
Ostatnio pisałam Wam, że zaczynam się bawić szydełkiem i muszę się oficjalnie przyznać, że ta zabawa sprawia mi wiele frajdy. Są to totalne początki, polegające głównie na przerabianiu oczek łańcuszka, słupków i półsłupków, oczek ścisłych. Na razie głównie podglądam wzory ale nie trzymam się ich ścisłe i ćwiczę zawzięcie. Oto moje pierwsze próby
maleńki berecik
czapa krasnal
czapunia z kwiatkiem
kwiatki
i największy beret dla Julkowego misia
Na razie korzystałam z posiadanych w domu resztek włóczek, ale już poczyniłam pewne zakupy w pięknych kolorach i będzie się działo, oj będzie :).
Muszę jeszcze serdecznie podziękować Izabeli z zielonej szkatulki., która przyznała mi nominację do wyróżnienia
Izo, dziękuję bardzo i szybko odpowiadam na twoje pytania:
- bloga zaczęłam pisać, chcąc udokumentować swoje szyciowe poczynania i miał być on raczej moim pamiętnikiem, gdyż nigdy nie przypuszczałam, że tyle osób do niego trafi.
- co blogowanie zmieniło w moim życiu? Dzięki manitowisku poznałam grono wspaniałych osób i to jest chyba najważniejszy efekt blogowania.
- co robię gdy brakuje mi pomysłów- na razie ilość pomysłów przekracza moje możliwości czasowe, więc nie mam tego problemu.
- jakiej techniki chcę w przyszłości spróbować- myślę, że kiedyś dorosnę do patchworku, ale to chyba jeszcze sporo czasu.
- odkładane w czasie marzenie- chyba posiadanie własnego domu pod miastem.
- na co nigdy się nie odważę mimo chęci zrobienia- chyba nie ma takich rzeczy. Chcę to przynajmniej próbuję, może się nie udać- ale próby podejmuje.
- wieczorem po męczącym dniu lubię- poprzeglądać moje ulubione blogi, wskoczyć do wanny z ciepłą wodą.
- cel najbliższej podróży- jeszcze nie został wyznaczony.
- uwielbiam zbierać- jak każdy kto szyje- materiały, tasiemki, guziczki- to już ma oznaki chorobowe :)
- skąd czerpię przydasie- głównie ze sklepów :) ale i wykorzystuję nasze stare ubrania, odcinam guziki, klamerki, kawałki tkanin. Czasami dostaję od znajomych w zamian za wykonanie jakiejś rzeczy.
- książka którą mogę polecić- oj jest wiele, ale niezmiennie- Simon Beckett i jego kryminalne opowieści z Davidem Hunterem.
Idzie Ci całkiem nieżle to szydełkowanie, berecik fajny, a kwiatuszki śliczne:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i kibicuje:)
pozdrawiam
Będę się uszyć pilnie, obiecuję :)
UsuńBoskie są te czapeczki dla drewnianych miśków!!!!! W głos się śmiałam:)))
OdpowiedzUsuńPomysłów Ci nie brakuje, tylko patrzeć jak wydziergasz coś w większym rozmiarze...
Misie w berecikach prześliczne wyglądają- są urocze, pomysły Twoje są zaskakujące , ale ważne ,że robisz to świetnie [ próbuj dużych rozmiarów] to to samo tylko więcej słupków ha ha pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDusiu będę trenować, żeby robić takie wspaniałości jak Ty!
UsuńManitko, Ty to wszechstronna dziewczyna jesteś. Nie ma dla Ciebie rzeczy niemożliwych.
OdpowiedzUsuńGratuluję wyróżnienia. Czytając Twoje odpowiedzi miałam wrażenie, że sama to pisałam. Widzę, że jesteśmy bardzo podobne do siebie, no może z małym szczególikiem ja mało czytam (chyba , że książki dla dzieci się liczą ).Po prostu brak czasu . Pozdrawiam
Sama zaczytuję się podczas urlopów, tak na co dzień czasu brakuje, ale w wolnych chwilach książki pochłaniam.
Usuńsuper ćwiczenie jest podstawą a później juz z górki pójdzie :)fajne początki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Super czapeczki! :) Krasnal i z kwiatkiem wymiatają :) Sama bym takie nosiła :D :D
OdpowiedzUsuńŚliczne te czapulki,jak Ty to robisz, takie maleńkie coś???? Cierpliwość Twoja musi być ogromna!!!!
OdpowiedzUsuńPrzesłodkie czapeczki na tych drewnianych, równie cudownych, misiaczkach.
OdpowiedzUsuńSuper czapeczki. Ty początkująca? Trudno uwierzyć. :) Oj będzie się tu działo.
OdpowiedzUsuńŚliczne te czapeczki.Maleńkie, a jakże doskonałe :-)
OdpowiedzUsuńmanitko ♥ ... świetne zajęcie na niepogodę i długie wieczory ...gratuluję , bo początki nadzwyczaj udane♥ ... już wyobrażam sobie ten projekt na który włóczki właśnie zakupiłaś :)))
OdpowiedzUsuńBereciki będą pasowały na szyjątka.Model boski:)
OdpowiedzUsuńTaki był właśnie pomysł, nauczyć się szydełkowania dla lal :)
Usuńjakie cudowne czapy!
OdpowiedzUsuńsuper czapy...gratuluję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJesteście kochane, dziękuję Wam bardzo :)
OdpowiedzUsuńOjej! To po prostu jest fantastyczne! Malusie bereciki są przesłodkie!
OdpowiedzUsuńPiękne początki :-) Gratuluję wyróżnienia :-)
OdpowiedzUsuńszydełkiem można cuda uczynić :))
OdpowiedzUsuńmam kilka perełek zrobionych przez siebie
więc polecam ;)
Początki udane:):)
OdpowiedzUsuńRewelacja. Chyba jesień przyciąga włóczki. :)
OdpowiedzUsuńpoczątki rewelacja - zdolna kobietko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam moje Kochane!
OdpowiedzUsuńBereciki cudo,jak Ty takie maleństwa wydziergałaś,ja osobiście wolę większe rzeczy na małych się gubię:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i słonka jutro życzę,u mnie dziś cały dzień pięknie świeciło:)
Gratuluję bardzo udanego debiutu szydełkowego:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBereciki cudne.I ty dopiero zaczynasz szydelkowac?
OdpowiedzUsuńOj,ja tez bym tak chciala.Musze kiedys tez tego sie nauczyc.Pozdrawiam
Cudo ja nie miała bym cierpliwości. Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://greyeyesandgreatshoes.blogspot.com/ Obserwujemy?
OdpowiedzUsuńNo proszę,kolejna umiejętność,podziwiam Twoją energię i zapał,z Tobą nie można się nudzić!Śliczne początki,a co będzie potem...wiadomo-będzie jeszcze piękniej:)Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńJakie cudne te czapeczki; boskie:) Milego dnia
OdpowiedzUsuńjakie śliczne maleńkie czapunie :)
OdpowiedzUsuń