Wszystkie zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie bez uprzedniego uzyskania mojej zgody.

niedziela, 17 sierpnia 2014

czy da się zrobić farby kredowe w domu?

   Witajcie.

   Pamiętacie moją metamorfozę szafek kuchennych? Do tego celu wykorzystałam farby kredowe Annie Sloan. Farby są świetne, maluje się nimi bardzo dobrze, dają matowy efekt i po takim czasie od malowania, mogę stwierdzić, że są trwałe. Jedynym ich minusem jest cena, choć są bardzo wydajne, więc zawsze będę je zachwalać.
    Tym razem postanowiłam pokombinować. Na kilku amerykańskich blogach oraz  naszym rodzimym blog.decoupage, znalazłam przepisy na sporządzenie farby kredowej domowym sposobem. Można ją przygotować dodając do farby akrylowej fugi, gipsu, sody oczyszczonej lub węglanu wapnia. Dlaczego nie spróbować? Zapaliłam się jak to ja. Poleciałam do marketu budowlanego, co uwielbiam. Kupiłam farbę w kolorze białym i szarym i oczywiście przy okazji parę innych rzeczy. Gips miałam w domu. Szybko wróciłam, bo już nie mogłam się doczekać wypróbowania przepisu.

moje składniki
emalia akrylowa satynowa do drewna i metalu
gips budowlany, lepszy pewnie będzie modelarski
woda


     W słoiku wymieszałam trzy łyżki gipsu z wodą. Proporcje powinny być następujące 1 część gipsu/ fugi/sody- 1 część wody- 3 części farby, ja jednak nie trzymałam się ściśle wytycznych i mieszałam składniki na oko. Trzeba mieszankę dobrze wymieszać, aby nie było grudek. Następnie gips dodajemy do farby i mieszamy. Malujemy.
      Na pierwszy ogień poszła komoda na nogach. Problem z nią był taki, że była oklejona warstwą ozdobnego grubego papieru. Musiałam więc ją poskrobać i mocno szlifować te wylepione części, pozostałe tylko odtłuściłam przy pomocy wody z płynem do naczyń. Przystąpiłam do malowania i.... byłam niesamowicie zaskoczona. Malowało się jak oryginalną farbą kredową. Krycie super, schnięcie bomba, efekt również. Wystarczyły dwie warstwy farby, aby dokładnie  pokryć powierzchnię. Następnie radzono aby zeszlifować farbę papierem ale ten etap pominęłam. Na koniec komodę pokryłam jasnym woskiem. Miałam jeszcze wosk Annie Sloan, więc użyłam właśnie jego. Farbę można pokryć również lakierem. 
      Komoda dostała nowe uchwyty, które również potraktowałam farbą i woskiem.

przed


po
przepraszam za zdjęcia, ale strasznie ponuro się zrobiło

      Jeżeli chodzi o kolory- możemy je tworzyć wedle uznania, dodając do białej farby innych kolorów. Jestem przekonana, że w ten sposób potraktuję inne mebelki. Już mam na oku kilka. Ciekawa jestem tylko jaka będzie trwałość farb, ale z tego co czytałam powinno być ok.
    Gdyby podczas malowania farba robiła się bardzo gęsta można dolać trochę wody i wymieszać- sprawdzone przeze mnie.

pozdrawiam
manita

71 komentarzy:

  1. Maleńka, jesteś WIELKA,JUZ DAWNO BYM KUPIŁA TĄ KREDOWĄ ALE SZKODA MI BYLO KASY....SUPER, NA PEWNO WYKORZYSTAM TEN POMYSŁ!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie spróbuj, patrząc dzisiaj na mebelek, to wydaje mi się, że powłoka ma fajniejszą strukturę niż oryginalna AS.

      Usuń
  2. Ale świetny pomysł! A mebelek prezentuje się pięknie!
    Pozdrawiam,
    Katarynka

    OdpowiedzUsuń
  3. Manitko, komoda wygląda super:)
    Sama też"produkowałam" własną farbę kredową- szybkie schnięcie zawdzięczasz połączeniu szybko wiążącego gipsu i podobnym właściwościom emalii. Na niektórych amerykańskich blogach radzą zamiast niej korzystać z farb lateksowych- i u mnie niestety lateks nie zachwyca- po około pół roku ma tendencję do odłażenia- ale już z emalią jest ok i wszystko pięknie się trzyma. Koleżanka z kolei przesadziła z gipsem- nie warto, bo farba po jakimś czasie zaczyna się kruszyć (nawet nie łuszczyć, po prostu się kruszy).
    Jeśli coś jeszcze mogę dodać, to sama nie polecam gipsu budowlanego- u mnie przy białej farbie (krzesła u rodziców) po pewnym czasie zaczęła farba żółknąć (odpada możliwość, że to przez farbę- tego beckersa rodzice mają nawet na oknach i nigdy nie żółknie)- polecam więc odlewniczy gips modelarski albo typowy artystyczny- alabastrowy.
    Ufff, i się rozpisałam:)
    Miłej niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wskazówki :). Zawsze dobrze posłuchać doświadczonych w temacie.

      Usuń
  4. ooo dzięki mi się szykuje na wrzesień malowanie mebelków więc się przyta - ja przymierzałam się do tych kredowych ....

    :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojejku jakich to fajnych rzeczy można sie dowiedzieć od koleżanek blogowych,może i ja kiedyś ją zrobię.
    A komódka wygląda rewelacyjnie,nawet moja córka 10-letnia stwierdziła,że taką by przygarnęła:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny efekt! I dzięki za przepis na mieszankę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczna przemiana i przepis jest ekstra!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. jesteś niesamowita!!! pięknie wyszło!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Super! Jestem pod wrażeniem! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Super pomysł i wykonanie. Gdyby mnie kiedyś naszło jednak, aby coś przemalować to chętnie skorzystam z Twoich wskazówek.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. manitko - spadłam z krzesła:) Super że to wyszukałaś - uwielbiam eksperymenty i na pewno jak moje zapasy farb kredowych się skończą - pobawię się w tę metodę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękna metamorfoza, a pomysł na pewno wart wykorzystania. Trzeba będzie wypróbować ten sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  13. super wyszło moze kiedys skorzystam z przepisu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Sama maluje tylko gotowymi farbami kredowymi, ale obiektywnie - super wyszło! Też widziałam takie eksperymenty na zagranicznych blogach i cieszę sie bardzo, że sprobowalas i przemianę opisalas. Mnie w ogóle cieszy ten trend samodzielnego malowania mebli - piękne rzeczy ludzie robia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest oczywiście tańsza alternatywa. Farby kredowe nada będę zachwalać.

      Usuń
  15. O tak pamiętam kuchnie wyszła genialnie nawet wtedy męczyłam Ciebie co to za farba,bo teraz ta wiedza mi się przyda :) Wyszło bosko a może chce się pozbyć tej komody ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Nie oddam a wręcz przeciwnie, zrobię kolejną do kompletu ;)

      Usuń
  16. Super to wygląda:)Manito a jak taka farba sprawdza się w użyciu?dokładnie chodzi mi o mechaniczne uszkodzenia przy codziennym użyciu,bo mam zamiar przemalować synkowi komodę,a z farbami nie mam zupełnie doświadczenia.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeżeli chodzi o farby oryginalne to sprawdza się super. Kuchnia ma około roku i nic się nie dzieje. Swoją dobrze wywoskowałam i myślę, że to ją chroni. Trzeba pamiętać, że malowanie farbami kredowymi daje inny efekt niż innymi farbami do drewna. Powstają smugi, faktura nie jest gładka. Dla dziecka malowałabym akrylami.
    Co do farby robionej z gipsem i jej trwałości nie mogę się wypowiedzieć, bo dopiero co malowałam. Madelinka w komentarzu u góry napisała swoje doświadczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za poradę:)Jeszcze przemyślę...może faktycznie na akrylową się zdecydować:)

      Usuń
  18. O boska! Dzięki za ten przepis! Cudna komoda!

    OdpowiedzUsuń
  19. Komoda wyszła super.
    Przypomniało mi się jak kilkadziesiąt lat temu malowało się ściany farbą kredową. To była najtańsza farba i jak się człowiek dotknął do ściany, to był nią ustęplowany. Wówczas nikt nie myślał o zabezpieczeniu farby.

    OdpowiedzUsuń
  20. Dlaczego ja wcześniej o tym nie wiedziałam. Dlaczego!!! Ale dobrze, że już jestem taka mądra. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo przydatny wpis ...dolączam się do poprzedniczek z podziękowniami za podzielenie się bezcennym doświadczeniem , pozdrowionka :))))

    OdpowiedzUsuń
  22. Fantastycznie wygląda pomalowana komoda.
    Ja też pamiętam stare farby kredowe, bo tylko takimi się malowało ściany.
    Ciekawi mnie trwałość nowych farb z własnej produkcji zabezpieczonych woskiem. Będę zaglądała :)
    Pozdrawiam Manito słonecznie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dzięki za przepis na farbę , na pewno się przyda ,bo podczas porządków w stodole wpadło mi w ręce kilka starych krzeseł i stolików:)))a i stary kredens po babci czeka na malowanie:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Spróbuję zrobić taką farbę z sodą. Zobaczymy czy się uda. Dzięki za przepis :)
    Pozdrawiam :)))))

    OdpowiedzUsuń
  25. Jaki cuuuuuudowny stoliczek!!!!!
    moje marzenie :((((((((

    OdpowiedzUsuń
  26. metamorfoza świetna no i super że dało się farby kredowe zrobić samemu :):)

    OdpowiedzUsuń
  27. Rewelacyjna metamorfoza, komoda wygląda cudnie :) Dzięki za przepis, może kiedyś spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Chylę czoła :) Ceny oryginalnych farb skutecznie zniechęcają od eksperymentowania :)
    Świetnie wyszło, czekam na relację odnośnie trwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Oczywiście że farby Annie są najlepsze i koniec. Ale...
    ja od dawna używam w domu robionej, ale amerykanie piszą o latexowej więc mam latexową. I robię z węglanem wapnia (do odkwaszania wina) gips nawet modelarski ma grubsze ziarenka. Muszę spróbować z emalią akrylową. Wosku używam z marketu i nanoszę go pędzlem. Za 27 zł jest bezbarwny ale cudne efekty są po ciemnym. A komoda oczywiście śliczna.

    OdpowiedzUsuń
  30. O kurczaki, jak dobrze, że znalazłam Cię w sieci. Od dawna kręciłam się koło farb kredowych, ale pustki w portfelu skutecznie mnie przepędzały. Teraz już nie mam wykrętów i muszę spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie polecam używania gipsu ani sody. Gips twardnieje wiążąc wodę, czyli stopniowo "wypija" Ci ją z farby żeby się utwardzić. Jak słusznie zważyłaś, taka "gipsowa samoróbka" szybko gęstnieje, czemu próbowałaś zaradzić dodając w trakcie pracy więcej wody. Istnieje niebezpieczeństwo, że twardniejący gips zwiąże tak dużo wody z farby, że zacznie ona odpadać od pomalowanej powierzchni. To samo dotyczy fug i zapraw cementowych. Soda dla odmiany ma tendencję do pochłaniania zapachów i wilgoci. I ma lekko zasadowe PH, które raczej meblom nie służy. Kreda jest obojętna i z tego też powodu jest powszechnie stosowana jako tzw. wypełniacz do farb (nie tylko kredowych). Występuje w różnych granulacjach i stopniu czystości, do samodzielnego zagęszczania farb najlepiej sprawdza się proszek kredowy tzw. kosmetyczny (taki jak dodaje się np do pasty do zębów). Można również kupić kredę w sklepach dla plastyków. Te rodzaje kredy mają drobne ziarno.
    Farba lateksowa dobrze kryje, daje cienką, elastyczną powłokę i łatwo przyczepia się do tzw. trudnych podłoży, jednak do malowania mebli "samoróbkami" lepiej wybrać lżejszą emalie akrylową. Powody są dwa: jeśli chcesz postarzać ciemnym woskiem lub uzyskać mocne ślady pociągnięć pędzlem to lateksowa da bardziej płaską powierzchnię, a co za tym idzie mniej widowiskowy efekt. Po drugie niektóre farby lateksowe dość łatwo się odparzają i po pewnym czasie można je ściągnąć z mebla jak skórkę. Emalie akrylowe są tańsze, a tak samo wydajne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za cenne wskazówki i porady :). Bardzo dziękuję.

      Usuń
    2. Proszę o podanie proporcji na farbę akrylową i kredę. Jeśli farba akrylowa to jakiej firmy? Pozdrawiam

      Usuń
    3. O kredzie pisała Aga, więc najlepiej zwrócić się do niej z tym pytaniem
      http://domoweklimaty.blogspot.com/

      Usuń
  32. Ja używam farby lateksowej do ścian z maleńkim ( naprawdę maleńkim) dodatkiem gipsu.Dawno temu pomalowałam tak ceglaną ścianę i absolutnie nic złego się nie dzieje. Od tamtej pory maluję tak wszystko; meble,ramki, a nawet plastikowe doniczki, wszystko trzyma się super, nawet doniczki na dworze. Nie można tej farby długo przechowywać, bo owszem - gęstnieje, ale rozrabiam tyle, żeby szybko zużyć. Ma ogromną zaletę - niski koszt, więc można sobie malować bez ograniczeń.
    No i fakt, kryje wszystko bez wyjątku.:) Ale prawdziwych antyków też bym się bała nią malować.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie dałam gipsu dużo. Fajnie znać opinię osoby, która z tematem jest obeznana. Moje mebelki, to żadne antyki, więc mogę sobie mazać.

      Usuń
  33. No prosze jaka spryciula z Ciebie :) Super, mebelki wygladaja fantastycznie :) Zycze sily przy remoncie.. Badz cierpliwa.. Pomysl jak mieszkanko bedzie pieknie wygladac.. :):):)

    OdpowiedzUsuń
  34. ciekawe rozwiązanie, ale również zastanawia mnie trwałość ręcznie robionych farb

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na dzień dzisiejszy, choć to tylko 2 m-ce od pomalowania, zero ubytków, rys, odpadania. Farba taka to tylko eksperyment i nie malowałabym "istotnych" czy cennych mebli w ten sposób. Kuchnię odnawiałam przy pomocy farb oryginalnych i jestem nią zachwycona.

      Usuń
  35. świetny pomysł, a skąd takie cudeńka wziąć (tzn) mebelki. też lubię takie metamorfozy ale niestety na meblach naszej epoki nie da się tego zrobić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale to nie są antyki, to meble zrobione kilka lat temu.

      Usuń
  36. no gdybym chciała kupić takim mebel to jak nazwać ten styl? chce takie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj mają już sporo lat, więc o ile pamiętam kupowałam je na allegro jako "prowansalskie".

      Usuń
  37. Anitko i jak po kilku miesiącach możesz ocenić trwałość ? Chcę coś przemalować, a farby AS niestety cenowo mnie przerastają i chcę się skusić na własnej roboty tylko warto zapytać bardziej doświadczonych ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam ani jednej uwagi. Wszystko trzyma się na swoim miejscu, nic nie odpada, nic się nie dzieje. Nic nie żółknie. Zobacz na komentarz Agi (powyżej). Ona polecała dodać kredę lub jak Madelinka gips ceramiczny. W swojej farbie mam dodatek gipsu budowlanego, nie widzę aby działał jakoś nie tak, ale dla bezpieczeństwa możesz dodać te inne preparaty.
      Nie malowałabym tak blatów roboczych- kuchnia czy stoły- wydaje mi się, że farba nie wytrzyma ciągłej pracy na nim i mogą pojawić się odpryski ale przy komodach jest super.

      Usuń
    2. Dziękuję, zbieram się do przemalowania frontów komody pod telewizorem i zawsze jestem pełna obaw przy takich wyczynach ;)

      Usuń
  38. Malowałam meble kuchenne - byle jakie, okleinowane - taką samoróbką trzy lata temu. Fronty i półki odkryte. Wszystko trzyma się bez żadnych ubytków. Do farby dodałam gips, meble przed malowaniem tylko umyłam wodą z płynem do mycia naczyń . :-)

    OdpowiedzUsuń
  39. Zrobiłam tak samo z okleinowymi komodami...kupiłam białą akrylową,dodałam szafirowego pigmentu,potem gipsu z wodą..Potem nałożyłam woski.Wyszło super,każdy myśli,że to metodą przecierki a to malowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Witam. Super efekt , komoda cudeńko, mam jednak pytanie dotyczące farby. Jeżeli zostanie mi jakaś troszka farby w słoiku , wiadomo że nie wymierze ilości potrzebnej idealnie,czy można użyć po kilku dniach ?
    Proszę o odpowiedź, dziękuję i pozdrawiam, Jola,

    OdpowiedzUsuń
  41. Witam. Efekt super!! Komoda cudeńko .
    Mam jednak pytanie , co jeżeli zostanie mi trochę farby w słoiku? Czy nadaje się ona do malowania np. po kilku dniach? Proszę o odp, Pozdrawiam serdecznie,.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Farba dość szybko wysycha, więc proponuję robić mniejsze porcje. Jeżeli nie jest to mozliwe, bo obawiamy się np. tego, że odcień będzie inny przy mieszaniu kolorów, trzeba po prostu farbę sprawdzić, czy nie wyschła. To zależy od rodzaju farby, ilości dodanego gipsu. Jeżeli jest ok, to nie ma problemu. Jeżeli zrobiła się gęsta, można spróbować dodać wody. Ja zawsze miejszam mniejsze ilości farby, które zużywam i w przypadku, gdy zabraknie dorabiam i taką metodę polecam.

      Usuń
  42. Witam. Super efekt , komoda cudeńko, mam jednak pytanie dotyczące farby. Jeżeli zostanie mi jakaś troszka farby w słoiku , wiadomo że nie wymierze ilości potrzebnej idealnie,czy można użyć po kilku dniach ?
    Proszę o odpowiedź, dziękuję i pozdrawiam, Jola,

    OdpowiedzUsuń
  43. Bardzo, bardzo dziekuje. To naprawde mi pomoglo. Nie mialam gipsu wiec szybko sie udalam do sklepu i kupilam sode. Naprawde watpilam w efekt ale to naprawde dziala. dziekuje raz jeszcze, pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  44. dziękuję za cudne pomysły, też się zaraziłam i będę malować mebelki do wyrzucenia, na razie mąż rechocze....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przy takich meblach ryzyka nie ma. Miłego malowania. Proszę dać znać jaką minę miał mąż po malowaniu ;)

      Usuń
  45. Zastanawiam się nad nazwą "kredowa". Jeśli taka nazwa to należy chyba dodać kredę do farby a nie gips?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można oczywiście i kredę. Proszę poczytać komentarze powyżej.

      Usuń
  46. Super pomysł! Fajnie wygląda! Pozdrawiam i życzę cudownego weekendu! :))

    xxBasia

    OdpowiedzUsuń
  47. Świetna robota! Równiez przydatne komentarze doświadczonych osób. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  48. Jak tam komoda po 3 latach?
    Przymierzam się do malowania regału ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeżeli zostawisz tu po sobie ślad.