I mamy już luty! Jak ten czas leci. Za oknem nadal biało i mróz trzyma. Dawno nie było takiej zimy. Z jednej strony to dobrze, bo wymrozi wszystkie zarazki- z drugiej... nadal tęsknię za ciepłem. W wolnych chwilach nadal wbijam igłę w czesankę i staram się ujarzmić włókna w różne kształty. Tym razem mam misia, wygląda trochę jak plastuś, ale pasuje idealnie do małej dziecięcej rączki.
Dziękuję Wam za każde słowo pozostawione w manitowisku
i życzę miłego dnia
manita
Misio Rysio jest mega śliczny!!! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMisio słodziak! Uroczy!
OdpowiedzUsuńSliczny Misio :)) Niezle Ci Manitko wychodzi to wbijanie igly :)) Pozdrawiam Cie cieplutko :)
OdpowiedzUsuńSUPER !mały słodziak - podziwiam bo ja tego jeszcze nie umiem ;-) pozdrawiam Sylwia
OdpowiedzUsuńAle słodziak uroczy :) I jeszcze to cudne, pełne miłości serduszko :)
OdpowiedzUsuńA te malutkie rączki, pewnie są bardzo zachwycone ;)
OdpowiedzUsuńaaaaaaale słodziak! :)
OdpowiedzUsuńPo prostu rozczulający :)
OdpowiedzUsuńAleż cudny serdeczny misio!
OdpowiedzUsuń