Wszystkie zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie bez uprzedniego uzyskania mojej zgody.

wtorek, 4 sierpnia 2015

stara deska

   Witajcie!


   Co zrobić jak się jest chomikiem? Wolę to określenie od innych, typu śmieciarz, zbieracz. Kolekcjonuję różne rzeczy, które dla innych są totalnie zbędne. Niby nic w tym szkodliwego, ale czasami zbiory wkraczają w przestrzeń do życia innym domownikom.

     Tak było ze starą sosnową deską, która nie wytrzymała skoków syna po łóżku i zwyczajnie pękła pod materacem. W tajemnicy ukryłam ją w kąciku, gdzie przeleżała kilka miesięcy w zapomnieniu, aż pewnego dnia, ponownie wpadła w moje łapy. 







                   Mąż się pyta- co to ma być? No nie zna się chłopina, przecież to ozdoba domu :). 
                               
                             Deseczkę zgłaszam na VII wyzwanie mały decoupage na decustyle






    Poza tym to muszę Wam powiedzieć dlaczego kocham lato. Bo mam urlop, bo jest ciepło, bo dobrze się wówczas czuję no i za te pyszne, świeże owoce. Objadam się nimi bez opamiętania. Czasami nie potrafię się oprzeć na tyle, że nie zdążę dotrzeć do domu, aby je umyć i wyjadam z siatki bezpośrednio po uiszczeniu rachunku. Owoce zjadamy na surowo ale i wykorzystujemy do potraw. Ponieważ moje dzieciaki i mąż są totalnie pierogowi, często wędrują między ciasto. Do niedawna na pierogi chodziliśmy tylko do dziadka, ale odkąd znalazłam swój przepis na ciasto idealne ( 3 szklanki mąki poznańskiej, szklanka gorącej wody, odrobina masła, łyżka oleju i szczypta soli), pierogi często goszczą na talerzach domowników. Teraz bardzo często z owocami- truskawkami, jagodami. 



miłego dnia
manita

19 komentarzy:

  1. To niesamowite, jak potrafisz rzeczom dać drugie życie. Była zwykłą deską ze stelażu, złamała się na sęku, a Ty się nad nią pochyliłaś i przemieniłaś w piękne drewienko :) Śliczna! A pierogi wyglądają bardzo smakowicie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chomik hihihi skąd ja to znam, tylko w moim wypadku to bardzo delikatne określenie :) A deska w nowym wcieleniu wygląda obłędnie. A pierogi to i u mnie danie lubiane przez wszystkich, takie z jagodami mmm mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nasi mężowie niestety się nie znają na naszej twórczości, deska jest prześliczna, pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  4. rewelacyjnie romantyczna deseczka :*
    a pierogi, mmm, podziwiam że lepisz sama :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tym ciastem idzie naprawdę łatwo i przyjemnie. Pierogów nie robiłam przez ponad 30 lat swojego życia a teraz często spełniam zachcianki domowników, zwłaszcza syna, bo on jest bardzo pierogowy.

      Usuń
  5. No nie zna się wcale! Jak widać nawet kawałek sosnowej deski może dostać drugą szansę. Jesteś niesamowita :)
    Pozostając w temacie to sama szukam kawałka jakiejś starej, mocno sfatygowanej deski. Gdybym była chomiczkiem, to pewnie miałabym kłopot z głowy, a tak ceramiczna maska Liwii wciąż czeka na odpowiednią oprawę :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Popatrz na to z drugiej strony (i tak przedstaw mężowi), że wyrzucenie prawie całkiem dobrej deski to grzech i marnotrawstwo. A przy okazji brak okazji do ćwiczeń na kreatywność (a rodzice powinni dzieciom pokazywać, że warto być kreatywnym). Taka deska to też szansa na zarobek, bo może wystawicie ją na sprzedaż i będzie dodatkowy grosz w budżecie domowym. No i w końcu jak by przyszła era zlodowacenia, każdy kawałek drewna bedzie na wagę złota

    PS. Dzięki za przepis na pierogi. Wypróbuję bo te moje przepisy nie bardzo mi się podobały.

    OdpowiedzUsuń
  7. faceci to sie nie znaja!!!! jak w ogole mozna zadac takie pytanie :-) podkradam pierozki!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Deska dostała drugie życie i pięknie się teraz prezentuje :) Pewnie, że to ozdoba domu :)
    Pierożki takie, że można dostać ślinotoku! Tylko mnie to lepienie przerasta :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomysł świetny z tą dechą - super Ci to wyszło , a pierogi tez lepię [ chociaż nie lubię oblepionych dłoni] pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  10. Hehe, a to chłopina:) Dobrze, że ma żonę, która Mu wytłumaczyła, że to przecież dzieło sztuki jest:)
    Pięknie ją ozdobiłaś:)
    A przepis na pierogi już sobie zapisałam:) Dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie pamiętam już, kiedy jadłam pierogi jagodowe...

    OdpowiedzUsuń
  12. cudna ozdoba, nigdy bym na to nie wpadła. U córy w łóżku tez pękla deska, oczywiście od razu wylądowała na śmietniku. Jestem minimalistką, nie magazynuję nic prócz tego, co niezbedne w pracowni :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna:)jesteś mistrzynią recyclingu:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak dawno do ciebie nie zaglądałam a tu takie cuda jak zawsze . Pozdrawiam Manitko i choć mało mnie tu na blogowisku hand made to często wspominam twoje piekne prace i twoja pozytywną energię ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  15. Super pomysł :)
    Zapraszam do zgłoszenia pracy na moje wyzwanie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny pomysł na starą, nikomu niepotrzebną, deskę, która w wielu domach zostałaby spalona w kominku ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeżeli zostawisz tu po sobie ślad.