Witajcie. Nie wytrzymałam. Nie dałam rady. Tak, jestem uzależniona! Mimo, że się zarzekałam, że tego nie zrobię dopóki nie wyprostuję wszystkiego przed Świętami. To jest silniejsze ode mnie. Nie potrafię już bez tego żyć. Poddałam się i zasiadłam do maszyny. Tak bardzo tego chciałam. Po prostu musiałam. Gdy tylko w mojej głowie pojawi się jakiś pomysł nie potrafię myśleć o niczym innym. Uwielbiam wybieranie tkanin i dodatków. Uwielbiam ten moment, gdy mogę obserwować kolejne etapy powstawania danej rzeczy. Jak kawałek materiału nabiera wymiernych kształtów, jak moim oczom ukazuje się efekt końcowy. No po prostu kocham to.
Nie przedłużając wiec tych moich wywodów przedstawiam Wam siostrzyczkę mojej Różowej Tildy- oto Panna w Fioletach.
Fioletowa dama dostała również wianuszek wykonany przeze mnie. Tym razem ozdobiłam go szyszkami. I wiecie co, chyba Tildy mnie strasznie wciągnęły.
Pozdrawiam Was serdecznie i cieszę się, że dzisiaj zasnę ze spokojną głową.... no chyba, że urodzi się jakiś nowy pomysł.
To się nazywa prawdziwa pasja, która daje wspaniałe rezultaty. Piękne, precyzyjne, a ten wianuszek w wersji mini - urzekający. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtildy są super, kojarzą mi się trochę z serialem co ludzie powiedzą:P bardzo lubiłam go oglądać:D
OdpowiedzUsuńFaktycznie. Panie Bukietowe wypisz wymaluj :))
Usuńto teraz trzeba im Ryszarda i Powolniaka:P
Usuń:))
UsuńMają boskie fryzurki, a czytając Twojego bloga czuje się, że kochasz to co robisz :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjakie wspaniałe siostrzyczki są super
OdpowiedzUsuńTildy wychodzą Ci rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńPerfekcyjne są w każdym calu :) super że tak bardzo cieszysz się szyjąc ;-)
OdpowiedzUsuńOd razu widać siostrzaną więź między nimi:)Jak zrobiłaś tę fantastyczną fryzurkę???
OdpowiedzUsuń♥
"Rogi" są na drucianych konstrukcjach ;)
UsuńJestem ciekawa kiedy spasujesz? Co by nie mówić siostra jest okej pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńhaha mam to samo!!! To uzaleznia!!!
OdpowiedzUsuńTak, jak coś męczy to trzeba dać upust wyobraźni :) Super lale
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam bardzo za każde słowo.
OdpowiedzUsuńczuje dokladnie to samo co ty, choc ja raczkuje z szyciem, piekne tildzie:)
OdpowiedzUsuńświetne te lalki... obie... masz talent :)
OdpowiedzUsuńi wszystko z dbałością o detale...
ja szyję królika już prawie rok i nie wiem czy skończę...
Witaj:)Super kobietka i ma świetna fryzura:)
OdpowiedzUsuńW takim razie lepiej nie zaczynam, bo wciągnie mnie tak samo jak ciebie :)
OdpowiedzUsuńWidać, ze siostry mają jednego stylistę ;) Fryzury boskie :)
podziwiam, że masz do tego cierpliwość :) ślicznie
OdpowiedzUsuńŚwietna! Ma super żakiet :)
OdpowiedzUsuńAle superowe lalunie :)
OdpowiedzUsuńZ taką dokładnośćią wszystkich detali uszyłaś te pięknoty ,że słów brak .
Maksymalna zdolniacha z Ciebie Anitko :)))
No to teraz chyba pora na stosowne miejsce na te cudności ,pewnie znowu coś wykombinujesz :))
buziaki
D :*
No i ta Panna jest boska!!! Ale ja doskonale Ciebie rozumiem, mam to samo jak zasiadam do maszyny ;) taki relaks, nie myślę o niczym innym prócz projektu, który w danym momencie "szyję" ;)Nie sądziłam, że maszyna może tak wciągać ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana
Nie przestawaj szyj te piękne Tildy!!!!
Sliczna i siostrzyczka :) Tak to juz jest ,zeby bylo razniej potrzebowa kogos do towarzystwa :) Slicznie wygladaja obie :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńMoje Drogie! Jest mi tak strasznie miło. Tyle cudownych słów. Bardzo, bardzo Wam dziękuję.
OdpowiedzUsuńPanna w Fioletach jest rewelacyjna! Bardzo mi się podoba! :-)
OdpowiedzUsuńTaaa, znam to :) ja nieraz jak sobie coś wymyślę do uszycia, to nie mogę zasnąć ;) Super lala, no a te włosy - mistrzostwo świata :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW mojej głowie też co chwila rodzą się nowe pomysły, tylko czasu mi brak na ich realizację :) Pięknie Ci te Tildy wychodzą :)
OdpowiedzUsuńno ale poszalałaś z Tildami !
OdpowiedzUsuńpodziwiam za fryzurki, dla mnie to niemały orzech do zgryzienia !!!
masz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuńwow jestem pod mega wrazeniem sa pzrepiekne obie i ta w fioletach i tak rózowiutka pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńNormalnie pękam z radości. Dziękuję Wam z całych moich sił.
OdpowiedzUsuńTwoje prace są magiczne, cuuudo!
OdpowiedzUsuńobie Panie śliczne :) i jakie poważne :) Hiacynta i Lilia:)
OdpowiedzUsuńHiacynta i Róża wg pomysłu, który podsunęła mi katya :).
UsuńDziękuję Ewo.
Jaka piekna! I precyzyjnie wykonana! A wianuszek jest obłędny. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńhm...to co można Ciebie zaliczyć do "maniaczek" Tildy:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jakie dostojne panie! Urzekająca precyzja, zwłaszcza wianuszek mnie powalił na kolana! Obserwuję!
OdpowiedzUsuńPotrzebny jest im brat myslałaś nad tym, ale nie o tym chciałam- Dziękuję ślicznie zawieszki są cudowne ,dzięki, dzięki wieczorkiem rzuce posta muszę pochwalić się pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPodziwiam cierpliwość do szycia tych laleczek :) mistrzostwo świata...
OdpowiedzUsuńOch dziękuję Wam kobitki. Po tym całym świątecznym szaleństwie pewnie zrobię jeszcze jakąś lalę. Wiem, wiem miała być jedna ale... spodobało mi się.
OdpowiedzUsuńJakie urocze:)))Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńZwariować można takie śliczności u siebie masz :)
OdpowiedzUsuńLale są po prostu rewelacyjne. Bardzo bardzo mi się podobają. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSiostrzyczka jest cudo! Ach, i jeszcze ten żakiecik w moim ulubionym kolorze... Zapraszam - nagroda czeka u mnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne;o
OdpowiedzUsuńOne piękne są :)
OdpowiedzUsuń:*
Wyszły super:-)
OdpowiedzUsuńCudne lale dwie :)))
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają razem!
OdpowiedzUsuń