Wiem, wiem, wiem. Strasznie zaniedbałam manitowisko. Nie specjalnie, czasami tak w życiu bywa. Mało czasu na wszystko. Nie obiecuję poprawy, bo nie lubię rzucać słów na wiatr. Postaram się bywać tu częściej.
W końcu mamy słońce i w końcu maj jest taki jaki powinien. Słońce i zieleń i od razu lepiej człowiekowi na sercu.
Maj to Komunie i w tym roku moja siostrzenica przystępowała do tego sakramentu. Ciocia "zrób to sam" postanowiła się wykazać i przygotowała kartkę-pamiątkę własnoręcznie. W moim przypadku to debiut, bo takich rzeczy nigdy nie robiłam. Jak zwykle w takim przypadku poszukałam pomocy w necie i znalazłam super tutek, który postanowiłam przetestować. Oto co mi wyszło.
Myślę, że jeszcze kiedyś wykorzystam ten sposób tworzenia kart pamiątkowych, bo nie ukrywam, że bardzo mi się spodobał.
pozdrawiam serdecznie
manita