Wszystkie zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie bez uprzedniego uzyskania mojej zgody.

sobota, 28 listopada 2015

Mikołaj

Witam serdecznie.

   Ale mamy dzisiaj piękny dzień. Mroźno ale słonecznie, tak lubię i choć mamy końcówkę listopada, to ja dzisiaj przychodzę w grudniowym nastroju. Do Mikołajek zostało kilka dni a u nas już zagościł jeden brodaty gość. Wszystko to z powodu bloga pewnej fantastycznej i niezwykle kreatywnej Ani, na którym znalazłam tutorial na wykonanie mikołaja z papierowej wikliny. Wprawdzie ja nie operuję papierowymi rurkami, ale stworzyłam Mikołaja na wzór i podobieństwo tego z instrukcji tyle, że z gazet i ręczników papierowych. Wprowadziłam zmianę co do nakrycia głowy, szyjąc ją z pluszu. Poszło sporo kleju i wacików. Ręce brudne na maksa, ale z efektu jestem zadowolona. Sami zobaczcie.  






A Wy już napisaliście listy do Świętego?

miłego dnia 
manita

wtorek, 24 listopada 2015

szale boa

   No i po jesieni. Zimno aż w uszy szczypie. Mamy już nawet warstewkę śniegu i darmowe ślizgawki na chodnikach, oj trzeba uważać na uzębienie. 
      Dzisiaj chcę Wam pokazać szaliki boa jakie poczyniłam na szydełku. Wszystko zaczęło się od kochanej Modrak, która przesłała mi motek śmiesznej włóczki. Później przeszukałam internet i na filmikach zobaczyłam jak się z taką włóczką obchodzić. Powstał jeden szal i tak mi się spodobało samo motanie szalika, że nabyłam dwa inne kolory włóczki. 





     Szaliki stały się prezentami, bo ja sama nie przepadam za tego typu ozdobami. Najbardziej podoba mi się w nich sam proces powstawania.

manita

sobota, 21 listopada 2015

jesienny obrazek i domowe jedzonko

   Witam w sobotni wieczór.


   Jak tam u Was z pogodą? Macie piękną i złotą jesień? U mnie raczej plucha i dość zimno. Podobno lada moment ma spaść śnieg. Brrrr. Nie ukrywam, nie przepadam za chłodami a tym bardziej deszczem i wiatrem. Jak człowiek nie ma jesieni za oknem, musi przywołać ją w domu. Tak właśnie stworzyłam sobie jej namiastkę. Mały obrazek na tamborku. Żołędzie do pomalowane małe styropianowe jajka, owinięte włóczką. Tkaninowe liście przeszyte nitką. Pięć minut roboty a od razu na półce zrobiło się cieplej. 





    A teraz to czego u mnie ostatnio sporo. Domowy chleb na zakwasie, pyszny i pachnący. Można jeść z samym masełkiem ale ja przygotowałam domowy schab suszony w... podkolanówce. Jest pyszny i szczerze polecam. Mało pracy a smak wspaniały. Przepisów w internecie znajdziecie sporo a ja korzystałam z tego. Robiłam już kilka razy i należy do moich ulubionych domowych wędlin. 



pozdrawiam serdecznie
manita

czwartek, 19 listopada 2015

w roli głównej - wstążeczki

   Witam.


   Przychodzę w ten szary i deszczowy dzień z odrobiną wiosny. Spowodowane jest to moim ostatnim odkryciem, którym się totalnie zachwyciłam. Haft wstążeczkowy. Coś nieziemskiego. Gdy pooglądałam piękne obrazy malowane wstążeczkami postanowiłam wypróbować tej metody. Od razu przybiegam pochwalić się moimi pierwszymi próbami. Przede mną daleka droga, ale nie zamierzam się poddawać.






i tu kolejna róża, jeszcze na tamborku

   W ten oto sposób powstają obrazki, które trafią na szkolny kiermasz. 

życzę choć odrobiny słońca
manita

niedziela, 15 listopada 2015

sowa

    Witajcie!


   W ten ponury poranek przybiegam do Was z kolejnym gipsowym tworem. Tym razem jest to sowa. Za formę od odlewu posłużyła mi pokrywka od opakowania lodów, wymodelowana przy pomocy ramek z plasteliny, jakoś sobie trzeba radzić ;). Skrzydełko zostało ozdobione wzorkiem zrobionym za pomocą wykałaczki w gęstniejącej gipsowej masie. 





tak wyglądała forma


    Sowa zawędrowała do pokoju córki i ma się tam świetnie.

    Z kuchennej strony donoszę, że nadal wypiekam chleby na zakwasie i od dłuższego czasu nie kupujemy ich w sklepach. Polecam serdecznie domowe wypiekanie chleba ponieważ nie jest to takie trudne i wiemy co jemy. Chleby są pyszne i długo zachowują świeżość, choć u nas nie pozwalamy im na długie leżakowanie, gdyż znikają szybko do ostatniej kromki.
     Chcę Wam polecić dwa z moim ulubionych przepisów na wspaniałe i proste w przygotowaniu chleby na zakwasie, na których receptury wpadłam w internecie i korzystałam kilkakrotnie.

Ulubiony chleb moich dzieci- pszenny na żytnim zakwasie



przepis znajdziecie tu: foodmag.pl
ja do swojego dodaję ziarna słonecznika i sezam, czasami pestki z dyni

oraz mój faworyt- razowiec



miłego dnia
manita

wtorek, 10 listopada 2015

żółta kosmetyczka

   Witajcie!


   W wielu miejscach pojawiają się już świąteczne klimaty- mikołaje, bombki, renifery. Sama nadal trwam przy jesieni, bo to dopiero pierwsza dekada listopada. Pogoda nam sprzyja, choć przydałoby się więcej słońca. U mnie dzisiaj tak właśnie jest- słonecznie i żółto. Ostatnio pogodziłam się z tym kolorem, choć nie należy do moich ulubionych, swój urok ma.

   Wydziergałam kosmetyczkę. Gruba, żółta włóczka. Podszewka w kolorze szarym, fajnie te barwy ze sobą współgrają.






     Pozostając w jesiennym klimacie, zachęcam do zapoznania się z kolejnym wydaniem Informatora Szuflady- Szuflada pełna inspiracji, w którym znajdziecie prace zarówno moje, jak i pozostałych dziewczyn z zespołu. 





życzę nam dużo słońca
manita

sobota, 7 listopada 2015

jesienna opaska

   Witam!


   Czasami tak mam, że nie mam nic zaplanowanego do zrobienia, ale nosi mnie, aby coś zrobić. Tak było i w tym przypadku. Resztka białej włóczki leżała w koszyku i sama prosiła, żeby ją stamtąd uratować. Cóż robić? Wzięłam więc ją i przy okazji szydełko.  Jedno oczko, drugie, trzecie... Tak właśnie powstała szeroka opaska. Dla ozdoby dorobiłam jej różyczkę. Włoczka wykorzystana do ostatnich centymetrów. Opaska na jesienną pogodę jak znalazł. 





miłej soboty
manita

poniedziałek, 2 listopada 2015

dynia z gipsu

   Witam serdecznie.

   Muszę się Wam do czegoś przyznać. Od chwili kiedy zobaczyłam fantastyczne gipsowe choinki Ilony (zresztą pomysł bardzo na czasie), zainteresowałam się tym materiałem. Niestety jak to z czasem bywa, nie miałam zbyt wielu okazji do pracy z nim. Teraz nadarzyła się ku temu okazja. Kolejne szufladowe wyzwanie, do którego miałam wykonać pracę jako inspiracje. O tak! Wiedziałam, że powstanie gipsowa dynia. Za foremkę posłużył foliowy worek z "wyprofilowanymi odpowiednio rogami. Dynia dostała cynamonowy ogonek, druciane wąsy i listki z tkaniny. Efekt bardzo przypadł mi do gustu i jestem przekonana, że z gipsem bawić się jeszcze będę. 





wszystkich odwiedzających manitowisko
pozdrawiam serdecznie :)