... za szyciem. Miałam ciężki tydzień w pracy i do domu wracałam wieczorami. Mało czasu dla dzieci, mało czasu dla siebie, zero czasu na maszynę. No i w końcu jest sobota, wolna sobota. Dzieci pojechały do dziadków a ja mogłam zasiąść do szmatek. No i naszyłam.
Na pierwszy ogień poszły woreczki. Wszystkie na podszewkach.
Dla Julki z sową, bo moja gwiazdeczka sowy lubi bardzo.
Dla Mikołaja sportowy z piłeczkami, jak to na typowy woreczek do stroju na wf przystało. Prosty, bez zbędnych ozdób- jak to mówi mój syn- chłopacki.
Dla siostrzenicy Marianki trochę większy, na kapciole do przedszkola- z małym guziczkowym misiem.
Stwierdziłam, że nigdy jeszcze nie szyłam kosmetyczki, więc zabrałam się za nią. Zapinana na zamek, z zakładkami i podszewką w środku.
Mąż w trakcie mojego szycia stwierdził- z tej czerwonej kratki to byś mi mogła uszyć poszetkę do marynarki. Więc uszyłam mu czerwoną i jeszcze dwie inne, a niech się facet cieszy ;)
Nadal było mi mało, więc postanowiłam nadal uczyć się patchworku. Tym razem wybór padł na crazy patchwork- bo wydawało mi się to proste. Teraz jednak sądzę, że zszywanie równych kawałków jest chyba łatwiejsze :), niż dobieranie kolorowych ścinków różnego kształtu. Mimo to fajnie pracuje się z "łatkami". Powstał mały panel, z którego uszyłam maleńką saszetkę zapinaną na rzep. Patchwork crazy więc dostał jeszcze crazy kwiatek. Nie jest idealny ale jestem zadowolona, to kolejny krok nauki i kiedyś w przyszłości, jak już tak obszyję się w te maluchy, uszyję narzutę na łóżko :).
Wiecie co? Wcale nie mam dość szycia na dzisiaj ale chyba dam odsapnąć mężowi i sąsiadom od jednostajnego stukotu maszyny.
Na sam koniec, choć powinnam to zrobić na początku- bardzo serdecznie dziękuję za to, że mnie odwiedzacie, że piszecie takie miłe komentarze, że zostajecie w manitowisku. Przesyłam Wam buziaki :).
Piękne rzeczy szyjesz , worki dla dzieci są odjazdowe choć najbardziej podoba mi się ten z sówką :)saszetka z patchworku wygląda słodko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO rany!! Ile pięknych rzeczy na raz!!!
OdpowiedzUsuńNo to zaszalałaś :)
OdpowiedzUsuńSówka boska, i patchwork rewelacyjny :)
Pozdrawiam
Zaszalałam i mam ochotę na jeszcze :). Dziękuję Wam za taaakie miłe komentarze.
OdpowiedzUsuńsuper produkcja :D
OdpowiedzUsuńno i patchwork na bank cię wciągnie ja go uwielbiam :D
Piękne rzeczy poszyłaś i to tak hurtowo,a crazy patchwork super zabawa,wciąga na dłużej,wiem coś o tym :)
OdpowiedzUsuńsaszetka jest ekstra!!!!
małe rzeczy mają niesamowity urok, super te woreczki i reszta kompletu, ale poszetki do garnituru to jest pomysł pierwsza klasa! brawo! modny Twój mężczyzna będzie! i patchwork mam andzieję że Cię wciągnie na całego i że narzutę też uszyjesz :D
OdpowiedzUsuńDziękuję wam serdecznie. Faktycznie patchwork wciąga a narzuty mi się bardzo podobają, więc będę trenować wytrwale.
OdpowiedzUsuńAleż normalnie wysyp wszystkiego! Z tą skromnością to przesadziłaś! :P Super wykorzystałaś piękne tkaniny, a sowa - odjazd :)
OdpowiedzUsuńśliczne prace ! Mam też ten materiał w piłeczki i się zastanawiałam co z niego uszyc ,a tu taki fajny woreczek widzę :))Super !
OdpowiedzUsuńŁadne prace! kolorowo tu aż miło..
OdpowiedzUsuńDziękuję z całego serca:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne prace, kolorowe i z pomysłem a przede wszystkim dużo dobrej energii tu płynie, chętnie zagoszczę tutaj na dłużej! pozdrawiam Anka
OdpowiedzUsuńAniu bardzo Ci dziękuję :)
OdpowiedzUsuń