Bardzo serdecznie Wam dziękuję za wszystkie słowa wsparcia. Jak już pisałam, nie przepadam za remontami w umeblowanych mieszkaniach. Przykrywanie mebli, ich przestawianie to to, czego szczerze nie lubię.
Jesteśmy na remontowym półmetku. Pokój z kuchnią pomalowany. Wybraliśmy oczywiście biel, która królowała w tych pomieszczeniach od kilku lat. Tym razem czerwień zastąpiliśmy szarością. Kolor jest fajny, przypomina surowy beton.
Wymiana paneli- pierwszy raz kładliśmy je sami. Nieocenioną pomocą służył nam tato. Na początku chciałam białe panele, jednak zdecydowałam się na siwe i jestem zadowolona. Układanie nie poszło oczywiście bez problemów. Gdy już zamiatałam pod układanie listew, okazało się, że nie zauważyliśmy wadliwego panela, z którego schodziła okleina. Panel znajdował się na samym środku pokoju!! Masakra. Musieliśmy zdjąć pół podłogi i go wymienić. Myślałam, że się popłaczę, ale daliśmy radę. Ba, nawet postanowiliśmy front robót rozszerzyć o przedpokój, więc mamy zaplanowane kolejne prace.
Pozostało nam jeszcze dopieszczenie pomieszczenia, powieszenie półki w kuchni, obraz też stoi na podłodze, ale co tam, pokażę jak sobie radzimy do tej pory.
Teraz muszę poszukać stolika, bo ten zupełnie mi nie odpowiada oraz doszyć upięcia do zasłon, które zdążyłam uszyć przed samym remontem.
Uciekam, bo już niestety muszę wracać do pracy, więc na polu bitwy pozostanie samodzielnie mąż.
pozdrawiam
manita
Myślę, że dobrze zrobiliście wybierając te panele, a nie białe. Drewno troszkę ociepla niezaleznie w jakim jest odcieniu :) A ja lubię drewno :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, każdy remont kiedyś się skończy :)) A wygląda to wspaniale :)) Jak znajdziesz chwilkę pomiędzy malowaniem, a panelami to napisz proszę jaka farbą malowałaś i jak z kryciem, pytam bo też mam czerwoną ścianę i już mam jej dość ale boję się że nie da się jej bez zdrapywania zamalować ;)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńna ścianę czerwoną, zresztą pozostałe również nałożyliśmy na początek farbę podkładową. Ona już częściowo zamalowała czerwień. Później trzy warstwy szarej, mąż się uparł, bo po drugiej było dobrze. Szara to decoral voice of color.
UsuńBardzo dziękuję :) teraz już mąż nie będzie miał wymówki ;)
UsuńBaaardzo mi sie podoba Wasz pokoj :)))) Same Piekne zmiany :) Mimo trudnosci na prawde Suuper sobie poradziliscie z remontem :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNam się kiedyś trafiła paczka paneli z uszczerbionymi rogami i też nie było wesoło.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
Ślicznie masz teraz w mieszkaniu :-)
Super - powodzenia !!!! Pięknie to upiększasz - pozdrawiam Sylwia
OdpowiedzUsuńwow efekt jest super
OdpowiedzUsuńJaki tam półmetek, widać przecież, że wszystko posprzątane.
OdpowiedzUsuńJa panele też kładłam latem (z tym, że fachowcy, bo w cenie zakupu i meble przesuwali, zrobili to w dwie niecałe godziny) i też kupiłam siwe, żeby były antykocie. Widać je pod swetrem.
Pozdrówki.
Cudnie! Uwielbiam taką kolorystykę! Fajnie to wszystko jest pomyślane :)
OdpowiedzUsuńJeśli to jest półmetek- przy mecie spadnę z krzesła z wrażenia- wyszło świetnie:)
OdpowiedzUsuńWitaj po długim czasie:)
OdpowiedzUsuńWyszło pięknie i panele są niebywale oryginalne w kolorze!
pozdrawiam serdecznie!
Eleganckie i spójne wnętrze :)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt! Warto było się pomęczyć. Muszę iść w Twoje ślady i w końcu przejść z fazy planowania do działania.
OdpowiedzUsuńDacie radę:) remonty są be, ale jak już jest po to normalnie czujesz się jak w hotelu przez jakiś czas, sama przyjemność :))
OdpowiedzUsuńpięknie wyszło!!! co do paneli to z mężem już kładliśmy we dwójkę w naszym starym i nowym mieszkaniu :) a w nowym to nawet z brzuszkiem ciążowym mężewi pomagałam , tak mi się śpieszyło by pokoim córy był gotowy na jej przyjście :):)
OdpowiedzUsuńRemont to jakieś okropieństwo mam bardzo złe wspomnienia i gęsią skórę ale u Ciebie widzę opanowany :)
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę, że już za półmetkiem jesteś! Mnie czeka remont przedpokoju...brr...
OdpowiedzUsuńWygląda super, bardzo podoba mi się podłoga. Ja akurat lubię remonty; bo to oznacza, że będą zmiany, zawsze na lepsze przecież :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŁadne panele wybrałaś.:) Powodzenia w dalszych pracach...:)
OdpowiedzUsuńP.S. Lubię obrazy na podłogach;)
Pierwszy raz trafiłam do Ciebie i tak mi się ten wyremontowany pokój spodobał, że siedzę od ponad godziny i czytam od końca Twój blog, i nie mogę się oderwać. Cudnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jest mi niezwykle miło, to najfajniejsze słowa jakie ostatnio przeczytałam :)
UsuńFajna kolorystyka, bardzo stonowane pomieszczenie zapraszające do relaksu -:) Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuń