Dzisiaj w manitowisku jak w marketach pod koniec października, a mianowicie- świątecznie. Tak na marginesie, czy tylko ja uważam, że to sklepowe przyspieszanie świąt jest dziwne? Na drzewach liście zaczynają się czerwienić a tu już mikołaje, choinki i renifery? Odlot totalny! No cóż, mając to wszystko na uwadze, moja pierwsza bombka 23 listopada wydaje się już nieco "zapóźniona".
A więc bombka, która powstała jako kolejna z inspiracji do kolejnego z szufladowych wyzwań. Tym razem celem było stworzenie pracy z użyciem koronki. I tak oto zrobiłam bombkę, której bazą jest zwykła kula ze styropianu. Do tego trochę gazy, oczywiście koronka i różnego rodzaju media. Efekt poniżej.
miłęgo dnia
manita
Świetna ozdoba!
OdpowiedzUsuńŚliczna bombka, trochę mi się kojarzy z cementowymi dekoracjami (ale na szczęście jest leciutka) :)
OdpowiedzUsuńPieknie wyszla Ci Manitko ta bombka :)) Widze te wszystkie dekoracje ,ale hmm chyba przez to ,ze te Swieta Kocham to jakos mi nie przeszkadzaja one :)) Niech se daja ,my swoje mozemy robic :)) Pozdrawiam Cie Cieplutko Kochana :))
OdpowiedzUsuńŚlicznie 😍
OdpowiedzUsuńO jaka piękne koronkowa robota ...śliczna jest!
OdpowiedzUsuńPiękna bombka. Wcale nie wygląda jak ze styropianu ale przecież o to właśnie chodzi. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń