Wczoraj moja Ola, dla której czasami przygotowuję rzeczy na sesje fotograficzne dla maluszków, przyjechała odebrać kilka czapeczek. Posiedziałyśmy, pogadałyśmy i zostałam zapytana o uszycie torcika dla roczniaka. Nigdy wcześniej tego nie robiłam, ale strasznie zapaliłam się do zadania i tak oto powstał owocowy torcik dla maluszka, z truskawkami i borówkami.
Mój pierwszy taki wypiek, więc proszę o łagodne oceny. Kotylion jest odczepiany i torcik można wykorzystać do sesji ze starszymi dziećmi.
Przy okazji, tak mnie naleciało na słodkie, że upiekłam czekoladowe ciasto z polewą i mnóstwem owoców. Było pyszne, ale się skończyło.
żegnam się słodko
manita
pysznie :-)))
OdpowiedzUsuńTakim torcikiem to się przynajmniej maluszek ni ubrudzi;-)
OdpowiedzUsuńSuper słodki kolorowy torcik. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle świetny pomysł, pierwszy raz widzę taki torcik :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda ten uszyty torcik :)
OdpowiedzUsuńale cudny torcik :) a ten prawdziwy, to wcale się nie dziwię, że szybko się skończył ;)
OdpowiedzUsuńprześliczny i przesłodki!!! a ten prawdziwy... to ja robię kawę, a ty takie ciacho :P
OdpowiedzUsuńno trzeba się zgadać na kiedyś :)
UsuńObydwa słodkości wspaniałe. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńsuper torciki :)
OdpowiedzUsuńco dobre, zawsze szybko się kończy, niby, ale podejrzewam, że pierwsza słodkość będzie na zawsze :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzesłodki wyszedł ...mniam palce lizać :))
OdpowiedzUsuńFantastyczny ten torcik :) A cisto mmm wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńTorcik swietny...ten prawdziwy też...:-)0
OdpowiedzUsuńŚlicznie :)
OdpowiedzUsuń