Gdy wczoraj kładłam się spać, wokół było czarno. Ranek przywitał nas słońcem i białą kołdrą na ziemi. Jak w kalejdoskopie zmienia się nam aura tej zimy. Postanowiliśmy wykorzystać piękną pogodę i wybrać się na spacer.
Zanim dotarliśmy do lasy niebo pokryło się białymi chmurami.
Momentami z nieba ostro sypało śniegiem, by
po chwili pięknie świeciło słońce.
Ptaszki przerzucały liście w poszukiwaniu pokarmu.
Staw, w którym mieszka żółw, o którym kiedyś pisałam, zamarzł i okrył się biała pierzynką.
Mam nadzieję, że ten sympatyczny gad spokojnym snem przezimuje kolejny rok.
Zmęczonym krokiem wracaliśmy do domu.
miłej niedzieli
manita
Piękne ujęcia :) U nas podobnie - po nocy ostro przysypało, a teraz na przemian słońce i śnieżna zawierucha :)
OdpowiedzUsuńpiękny spacer a u nas dużo więcej śniegu....pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU nas taka sama aura :-)
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj świeci słoneczko, zimno a śniegu jak na lekarstwo.
OdpowiedzUsuńfajne fotki ale ja i tak czekam już na wiosnę :-)))
OdpowiedzUsuńładna zimka, podoba mi się ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńU mnie też raz słońce raz śnieg. Teraz właśnie kolejna mega śnieżna zawieja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
U nas dzisiaj taka sama pogoda. Ale ma to swój urok - nawet odrobina słońca zimą jest na wagę złota :)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia :) Cudny spacerek :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne widoczki. Gdy wczoraj przed snem spojrzałam przez okno, śnieg sypał jak na filmach. W świetle latarni wyglądało to jakby płatki tańczyły. Cieszyłam się, że wreszcie zima przyszła. Rano niestety okazało się, że za wiele z tego śniegu nie zostało.
OdpowiedzUsuńWspaniały zimowy, rodzinny spacer:)
OdpowiedzUsuńMogę o takim pomarzyć, bo wciąż na zmianę u mnie dzieci chorują od świąt, a dziś nawet męża rozłożyło:(
O tak, jest kapryśna i to jak! Bardzo brakuje mi zimy ze śniegiem po kolana, przy jednocześnie odśnieżonych drogach i chodnikach, rzecz jasna. To był widok - przydomowa górka pełna dzieciaków w różnym wieku, zjeżdżających na sankach! Świetne to były czasy. Ile ja kilometrów przemierzyłam wchodząc pod górkę i zjeżdżając z niej na sankach! Kiedyś zima była piękna, biała, konkretna, śnieżna. Człowiek wiedział jak należało się ubrać skoro śniegu po kolana. :) A teraz choć nieco biało wokół, to słońce potrafi nieźle zmylić, gdy patrzymy na zewnątrz przez okno! I te wahania temperatury, raz ciepło jak na ten czas, a raz zimno przenikliwie... Mam nadzieję, że będziemy mieć jeszcze kiedyś prawdziwą zimę! U mnie mężczyźni obaj zakatarzenie, zakaszlenie. Tylko o dziwo mnie (jeszcze) nie bierze! Widocznie ktoś musi być zdrowy, żeby zajmować się chłopakami! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Katarynka
Cudne te zdjecia! U nas dzisiaj i wczoraj tyle napadało śniegu, ze prawie po kolana jest:) A juz wyczekiwałam wiosny...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńNas też dopiero wczoraj powitała biała pokrywa za oknem , dziś sypie od rana :) Jest pięknie!!!!
Pozdrawiam
super:) fajne uczucie, że to gdzieś " u mnie " :D
OdpowiedzUsuńU nas rano dziś pięknie sypało więc wioząc dzieci do szkoły obiecałam im popołudniowe szaleństwo na śniegu. Niestety, potem zaczął padać deszcz, potem zaczęło sie wszystko topić a teraz mamy brudną mokrą breję i musiałam odwołać zimowe rozrywki :(
OdpowiedzUsuńOj ta,zima jest bardzo kapryśna...krótko cieszyliśmy się śniegiem...teraz mamy błoto,zrobiło się szaro i ponuro...piękne zdjęcia ♥pozdrawiam serdecznie ♥
OdpowiedzUsuńNie ma jak spacerek po lesie :)) ech...też bardzo lubię tylko teraz nie mam za bardzo jak ...ale dzięki za wspólną wirtualną wedrówkę ;-)
OdpowiedzUsuńTej zimy nie miałam okazji widzieć śniegu :-). Fajne fotki :-)
OdpowiedzUsuń