Witam przy sobocie.
Jakiś czas temu mój mąż przytaszczył do domu skrzynkę. Dużą, zamykaną bo jakimś alkoholu. Powiedział, że przyniósł ją, bo mi się pewnie przyda. Spodobała mi się, ale też odleżała swoje. Tym razem, gdy szaleję z farbami, postanowiłam i ją wziąć pod pędzel. Tym razem użyłam farb akrylowych- białej, metalicznej w kolorze srebra i brązowej. Ze skrzynką pozwoliłam sobie na dużo. Mazałam, pryskałam i plamiłam. Zaprzestałam dopiero, gdy efekt wydawał się być zadowalający.
zmykam, bo sporo pracy przede mną
miłej soboty
manita
cudownie Anitko, skrzynka wygląda jak nówka :D
OdpowiedzUsuńPiękne postarzenie i świetny efekt końcowy - bardzo lubię dużo "ciapania" :-)
OdpowiedzUsuńGenialnie ją pomalowałaś! Sama chętnie przygarnęłabym taką skrzyneczkę? Może da się załatwić? Oczywiście nie za darmo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Katarynka
Problem tkwi w tym, że skrzynka jest tylko jedna :(
UsuńWspaniała! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie ją pomalowałaś :) Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPo takim liftingu to tylko ją pokazywać. Jest cudna:)
OdpowiedzUsuńCudna jest !!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt. Szkoda,że jest tylko jedna :)
OdpowiedzUsuńCuudnie Ci ona wyszla :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudnie ją odnowiłaś a później postarzyłaś. :)
OdpowiedzUsuńEfekt jest piorunujący ...z pędzlem Ci do twarzy na bank ;-)))
OdpowiedzUsuńBoska! :)
OdpowiedzUsuńfajna zgarnęłabym ją chętnie :D
OdpowiedzUsuńNo świetnie wyszła!:)
OdpowiedzUsuńCóż to za alkohol był tak pięknie zamykany. Dodałaś skrzynce blichtru.
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że ja od wczoraj wierę dziury w wydmuszkach. Muszę powiedzieć, że nigdy bym po sobie tego nie spodziewała. Ty bardziej, że za ozdoby świąteczne biorę się najczęściej miesiąc przed. W tym roku wydmuszki zakupiłam zaraz po świętach i był to strzał w dziesiątkę, bo znacznie taniej.
Pozdrówki.
Odkryłaś u siebie następny talent ;))
OdpowiedzUsuńmasz "dryg" do nadawania duszy przedmiotom :)))
Nie wiem jak ta skrzyneczka wyglądała wcześniej ale teraz robi piorunujące wrażenie.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :-)
Super skrzyneczka, idealnie poplamiona i pobrudzona, poduchy z poprzedniego posta genialnie zestawione! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie wiem jak ty to zrobiłaś - wygląda tak jakby czas naturalnie nadał jej tę patynę.Super!
OdpowiedzUsuńNaturalny efekt - masz talent :)
OdpowiedzUsuńStara skrzynia z niej:))) Kropeczki świetnie Ci wyszły!
OdpowiedzUsuńTaka skrzyneczka to by mi się przydała…wyszła Ci rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńFajna,mnie też czeka cos podobnego, tylko do znęcania się mam szafeczkę:)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że mam taką skrzynię i nie wiem jak ją zagospodarować. Może podeślę ją do Ciebie i zrobisz mi z niej takie cudo? Zrobiłaś ją na staro rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
ależ cudnie Ci wyszła:-)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwyszła rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńzazdroszczę, bardzo zazdroszczę.... Pięknie ją pomalowałaś!
OdpowiedzUsuńSkrzynka super! I pochlapana pięknie! Miałam kupić ostatnio podobną na starociach ,ale wreszcie wzięłam co innego. A szkoda...Ale to są skrzynki wojskowe na broń chyba, nie na alkohol? A może się mylę?
OdpowiedzUsuńTak, czy tak - świetna! :)
...no i stało się!Padłam z zachwytu!Ach....♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńPiękna skrzynka! Masz talent do ubarwiania ;)
OdpowiedzUsuń