Wszystkie zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie bez uprzedniego uzyskania mojej zgody.
Pani Aldono, to chyba nie me czego współczuć, tylko gratulować, że plany, zamierzenia realizuje, a nie przeciąga i przeciąga, a ja wiem coś o tym. :) Powodzenia i będę zaglądać za efektami! Pozdrawiam, Katarynka
Anitka ja wiem o czym mówisz he ja od czerwca praktycznie mam remont i przenosić graty to masakra. Zbieram się za sypialnię i ciężko mi to idzie. Farby juz mam tylko weny brak do malowania .Trzymaj się drabiny kochana :)
Współczuję. Wiem coś na ten temat, bo od zawsze malujemy sami swoje M4. W tym roku były na szczęście tylko panele. Wolałam zapłacić, trwało to nie całe 2 godz. Pozdrówki i samozaparcia. Ja zaczynam walczyć z dekoracjami w szkole.
Przegapiłam trzy posty.......dziś nadrobiłam...........poduchy piękne , skrzynka cudowna i pokój się maluję.................Kochana nie wiem co bierzesz ,ale podziel się :))) Pozdrawiam!!!!
Powodzenia i oby udało Ci się do piątku :) ze wstydem przyznam, że u mnie niektóre remonty trwają rok tak jak np moja nieszczęsna kuchnia ;) Niecierpliwie czekam na efekt końcowy :)
Ale efekt końcowy na pewno będzie rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńO współczuję! Dosłownie! Bo mam już gotowy i pędzel i farbę tylko siły woli mi zabrakło!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki:)))
OdpowiedzUsuńpowodzenia:)
OdpowiedzUsuńZycze Powodzenia z remontem :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się efektu końcowego :-)
OdpowiedzUsuńUdanego tygodnia :-)
Powodzenia w takim razie :) Osobiście nie cierpię owijać mebli folią, więc mój remont... czeka :-)
OdpowiedzUsuńuuuu no to się dzieje u ciebie od poniedziałku:D
OdpowiedzUsuńtak, któż nie kocha remontu z mnóstwem mebli na głowie?;)
OdpowiedzUsuńPani Aldono, to chyba nie me czego współczuć, tylko gratulować, że plany, zamierzenia realizuje, a nie przeciąga i przeciąga, a ja wiem coś o tym. :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia i będę zaglądać za efektami!
Pozdrawiam,
Katarynka
O ho ho. To ja czekam na efekt końcowy:)
OdpowiedzUsuńO!!!! To praca wre:)
OdpowiedzUsuńMiłego pędzlowania! :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za szybki koniec :)
OdpowiedzUsuńczekam na efekt końcowy!
OdpowiedzUsuńWarto się przemęczyć aby później było pięknie:) a do piątku niedaleko;) ja niekiedy mam wrażenie, że zaraz po piątku jest...piątek. Tak mi czas leci.
OdpowiedzUsuńAnitka ja wiem o czym mówisz he ja od czerwca praktycznie mam remont i przenosić graty to masakra. Zbieram się za sypialnię i ciężko mi to idzie. Farby juz mam tylko weny brak do malowania .Trzymaj się drabiny kochana :)
OdpowiedzUsuńA ja z niecierpliwością czekam na efekty
OdpowiedzUsuńa weekend jaki będzie przyjemny :)))
OdpowiedzUsuńBędzie ładnie, zobaczysz:) Życzę cierpliwości!:)
OdpowiedzUsuńWspółczuję. Wiem coś na ten temat, bo od zawsze malujemy sami swoje M4. W tym roku były na szczęście tylko panele. Wolałam zapłacić, trwało to nie całe 2 godz.
OdpowiedzUsuńPozdrówki i samozaparcia. Ja zaczynam walczyć z dekoracjami w szkole.
Przegapiłam trzy posty.......dziś nadrobiłam...........poduchy piękne , skrzynka cudowna i pokój się maluję.................Kochana nie wiem co bierzesz ,ale podziel się :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!!
I ja też tego chcę:)
UsuńPowodzenia i oby udało Ci się do piątku :) ze wstydem przyznam, że u mnie niektóre remonty trwają rok tak jak np moja nieszczęsna kuchnia ;) Niecierpliwie czekam na efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńponiedziałek obłedny czekam na efekty końcowe :D
OdpowiedzUsuńI jak tam remont, już zakończony?! Ja uwielbiam takie zmiany, najgorsze tylko sprzątanie po nim. Mam nadzieję że wkrótce wrzucisz efekty:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo coś jak u mnie ;) Pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuń