Miałam szyć dla siebie torbę ale te dziecięce oczy...
Torby nie ma ale są sukienki ksero- dla Julki i mojej siostrzenicy Marianki. Jak to dziewczyny muszą mieć wszystko takie samo (a i tak pytają, która ma ładniejsze;)). Uszyłam więc sukienki niby identyczne a jednak inne. Krój banalny ale bardzo wdzięczny. Dołożyłam kieszonki wpuszczane w boczne szwy. Do kompletu chusteczki, z tyłu na gumeczkach- oczywiście w odwrotnych deseniach.
Może uda mi się kiedyś zrobić gwiazdkom zdjęcia w tych kiecuchach.
bardzo wdzięczne no i rzeczywiście tkaniny przepiękne :)
OdpowiedzUsuńkiecki pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuń