No i powróciliśmy. Wakacje były gorące, bardzo gorące i bardzo leniwe. Słońce, woda i jeszcze raz słońce. Wypoczęci i opaleni powróciliśmy cało i szczęśliwie do domu, gdzie czekały na nas stęsknione koty i prezent w postaci nowej lodówki od moich rodziców- maksymalna niespodzianka.
Trochę fotek.
Jedno z nielicznych zdjęć, na których zostałam uwieczniona ;)
Jak widać na załączonym obrazku, wampirza torba spisała się wyśmienicie:).
No i koty, które zawsze i wszędzie chwytają mnie za serce, nawet te nieziemsko brudne
Jeszcze jedna niespodzianka czekała na mnie po powrocie- paczka z tkaninami zamówionymi w sklepie Cottonhill :)- są przepiękne i już nie mogę się doczekać, żeby się do nich dorwać ;).
Wszystkie zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie bez uprzedniego uzyskania mojej zgody.
wtorek, 24 lipca 2012
wtorek, 10 lipca 2012
wylocik
W końcu. Dzisiaj wybieramy się na nasze upragnione wakacje. Oj w tym roku są mi bardzo potrzebne. Słońca nam nie zabraknie. Potrzebne są tylko dobre fluidy na bezpieczny lot i wypoczynek bez przykrych niespodzianek. Witaj przygodo. Wyruszamy.
poniedziałek, 9 lipca 2012
słoneczna niedziela
Czy może być coś piękniejszego niż radość dziecka? Tak, może- radość dwójki dzieci. Moim dzieciakom do szczęścia wystarczy słońce i trochę wody.
Jutro jedziemy na nasz zasłużony urlop i mam nadzieję, że takie miny będę oglądać przez najbliższe dwa tygodnie.
Jutro jedziemy na nasz zasłużony urlop i mam nadzieję, że takie miny będę oglądać przez najbliższe dwa tygodnie.
sobota, 7 lipca 2012
różowy zawrót głowy
Miałam szyć dla siebie torbę ale te dziecięce oczy...
Torby nie ma ale są sukienki ksero- dla Julki i mojej siostrzenicy Marianki. Jak to dziewczyny muszą mieć wszystko takie samo (a i tak pytają, która ma ładniejsze;)). Uszyłam więc sukienki niby identyczne a jednak inne. Krój banalny ale bardzo wdzięczny. Dołożyłam kieszonki wpuszczane w boczne szwy. Do kompletu chusteczki, z tyłu na gumeczkach- oczywiście w odwrotnych deseniach.
Może uda mi się kiedyś zrobić gwiazdkom zdjęcia w tych kiecuchach.
Torby nie ma ale są sukienki ksero- dla Julki i mojej siostrzenicy Marianki. Jak to dziewczyny muszą mieć wszystko takie samo (a i tak pytają, która ma ładniejsze;)). Uszyłam więc sukienki niby identyczne a jednak inne. Krój banalny ale bardzo wdzięczny. Dołożyłam kieszonki wpuszczane w boczne szwy. Do kompletu chusteczki, z tyłu na gumeczkach- oczywiście w odwrotnych deseniach.
Może uda mi się kiedyś zrobić gwiazdkom zdjęcia w tych kiecuchach.
czwartek, 5 lipca 2012
plecak- worek dla Kolki
Mój Kolka też już ma swój plecaczek na plażę. Plecak jest całkowicie miękki, tak żeby nie drażnił półnagiego właściciela w drodze nad wodę. Wykrój worka zamykanego poprzez ściągany sznureczek. Plecaczek nosi się na jedno ramię, którego długość można regulować poprzez przeniesienie supełka.
Proszę wybaczyć gołe dziecie na fotkach, ale u nas takie upały, że żyć nie można.
Proszę wybaczyć gołe dziecie na fotkach, ale u nas takie upały, że żyć nie można.
środa, 4 lipca 2012
torebka i aplikacja po raz pierwszy
No i co? I znowu miałam pęd ku maszynie. Jak już sobie coś w tej mojej głowie ubzduram to spokoju nie zaznam. Niedługo jedziemy na urop, więc potrzeba nam nowych toreb ;) na basen, na plażę. Julka już swoją ma. Torebka z jasnego lnu, wzmocniona fiseliną, na podszewce w kwiatowy wzorek. Z przodu duża kieszeń z tara... pierwszą aplikacją wykonaną przeze mnie. No wiem, nie jest idealna ale bardzo mi się spodobało jej robienie więc pewnie nie jest ostatnia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)