Strony

sobota, 16 kwietnia 2016

potwory atakują

   Witam!


    Dzisiaj szybciutko, bo zaraz zmykam na turniej siatkówki, w którym gra moja córa. Trzeci i ostatni z serii potworaków. Tym razem znowu sięgnęłam po polar i kolorową bawełną. Długie łapki do tulenia i obejmowania. Ten stworek zdecydowanie powinien udać się do ortodonty, gdyż jego zgryz nie prezentuje się modelowo.




tu z braciszkiem


miłego dnia
manita

sobota, 9 kwietnia 2016

nadal straszę

   Witajcie.

    Za oknem pada i mój nastrój jest podobny do aury za oknem- kicham, prycham, kaszlę i głowa mnie boli. Dawno nie czułam się tak źle. W sumie nic dziwnego, wszyscy w koło chorowali, więc tym razem padło na mnie. Chciałoby się rzec- na każdego przyjdzie jego kolej. 

    Ku rozweseleniu- mam dzisiaj drugiego potwora. Właśnie tak, bo te moje potwory raczej straszne nie są. To pokraczne stwory, które mają rozweselać i pocieszać, obejmować swoimi długimi łapskami.
     Ten potwór jest czerwony i milutki. Uszyłam go z z krótkiego futerka z dodatkiem polaru w zygzaki. Ma wielką "gębę" którą może pożerać nie tylko małe łapki ale i inne zabawki. Jego "głupawa" mina wcale nie wpływa na jego groźny wygląd. Kolejny gamoń po prostu. 






A teraz aspiryna i pod kołdrę.

manita

czwartek, 7 kwietnia 2016

czy potwory są straszne?

   Witajcie.


   Pięć miesięcy temu na świat przyszedł Borys- synek mojej bardzo dobrej koleżanki. Od razu pomyślałam, że powinnam sprawić małemu jakiś podarek, tylko jakoś zawsze z czasem było krucho. Ostatnio zorganizowałam się i po przemyśleniu sprawy, postanowiłam uszyć stworka-potworka. I taki oto cwaniaczek wyszedł. Przypomina mi trochę kosmiczną małpkę.

Nie jest prosto szyć dla chłopców.







Chyba sympatyczny z niego gość :)
Niebawem poznacie następne!

pozdrawiam
manita

piątek, 1 kwietnia 2016

chusta dla dziewczynki

   Witajcie!


    Mamy wiosnę! U nas po kilku słonecznych dniach właśnie teraz za oknem widzę jak pada deszcz ze śniegiem, czyli kwiecień zaczyna się  zgodnie z przysłowiem o przeplataniu pór roku.

    Na taki czas mam chustę dla dziewczynki. Właściwie już jej nie mam po poleciała w paczce podarunkowej. Zrobiłam ją z turkusowej, cienkiej wełenki a wykończyłam włóczką w czerwonym kolorze. Dla ozdoby jest broszka z biedronką, mocowana na guziku. 






    Na koniec mam jeszcze jedną sprawę, która siedzi w moim sercu od kilku dni. Naszą blogową koleżankę Dusię i jej rodzinę w same Święta odwiedzili goście, których nikt z nas przyjmować by nie chciał. Zwyrodnialcy bez serca, włamali się do warsztatu męża Dusi, okradli go a na domiar złego, podpalili. Tym samym pozbawili człowieka nie tylko dorobku życia ale i miejsca pracy. Córka Dusi zorganizowała zbiórkę pieniędzy, aby móc choć w niewielkim stopniu pomóc odbudować ojcu coś, co jacyś podli ludzie zniszczyli w moment. Jeżeli możecie- pomóżcie, jeżeli nie, wesprzyjcie ich choć dobrym słowem. 

zdjęcie pochodzi z bloga syndrom kurydomowej

pozdrawiam
manita