Wszystkie zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie bez uprzedniego uzyskania mojej zgody.

sobota, 28 września 2013

za co lubię jesień i polecam

    Witajcie.

   Przyznaję szczerze- jesień nie należy do moich ulubionych pór roku. Zdecydowanie jestem typem wiosenno- letnim. Są jednak takie dni, kiedy z przyjemnością sięgam po dzwoniący o 5 rano budzik, wstaję szybko, wlewam kawę do termosu, zabieram kanapki, zakładam kalosze i wsiadamy w samochód, aby jechać 200 kilometrów do naszego ulubionego lasu w okolicach Sławy. Tak, tak. Kocham wypady na grzyby. Ubóstwiam chodzić po lesie, wypatrując brązowych kapeluszy wśród igliwia. Lubię zapach drzew, śpiew ptaków. Wypady na grzyby to zdecydowany plus dla jesieni. Dzisiaj dodatkowo dopisała nam cudowna pogoda. 
    Tym razem akurat w zbieraniu szału nie było. W lesie więcej ludzi niż grzybów, ale i tak wypad uważam za udany.

moje ulubione czarne łebki


za pajęczynami akurat nie przepadam, zwłaszcza na twarzy

bezapelacyjny mister lasu

W pewnym momencie dzieciaki obsiadły motyle, były lekko ospałe i spokojnie lądowały na głowach, dłoniach. Machały skrzydłami wystawiając je do słonka.



Ten motyl to Rusałka żałobnik. Prawda, że piękne.

    Grzybki już zostały przebrane, oczyszczone. Małe podgrzybki mrożą się, duże suszą. Maślaczki i kozaki skończą w zupie, a kurki czekają na towarzystwo jajek. Mniam. Może w tym roku uda mi się zorganizować jeszcze jeden wypad do lasu, bardzo bym chciała.

    W moim cyklu- polecam nowe blogi, dzisiaj chciałabym Was zaprosić do Magdy, która od czerwca prowadzi lalki szmacianki. Wpadłam do niej zupełnie przypadkiem i się zachwyciłam. Dodatkowo Magda mieszka blisko mnie, dzięki czemu dodatkowo poczułam, że muszę Wam o niej napisać.
     Ostatnio sporo się pisało na temat tild, że niby są już nudne, że ile razy można je oglądać. Nie zgadzam się z tymi twierdzeniami. Tildy uwielbiam! Mogę je oglądać wciąż i stale. A te, które znajdziecie na polecanym blogu są niesamowicie piękne, kolorowe, dopracowana. Magda nie trzyma się sztywno szblonu, jej lalki są inne od tych książkowych ale przy tym spójne w całości, co nadaje im specyficzny styl. Kolejna sprawa, to to, w jaki sposób Magda je prezentuje. Zdjęcia są fantastyczne! Ale co ja będę Wam pisać same się przekonajcie i wpadnijcie pooglądać lalki szmacianki

zdjęcia pochodzą z bloga Magdy


    Życzę Wam miłej niedzieli :)

wtorek, 24 września 2013

no i co ja mam powiedzieć

   Witajcie.

    No nawet tłumaczyć się nie będę. Wciągnęło mnie bez dwóch zdań. Chciałabym zrobić coś innego, ale nie mogę. Włóczki się tak pięknie do mnie uśmiechają a szydełko samo wchodzi w dłoń. Dodatkowo dziecko prosi, no cóż innego mogę począć. 






   I jeszcze chwalić się będę. Wygrałam rozdawajkę u Kasiu z patchworkowej poszewki. No cuda, same cuda otrzymałam, mówię Wam. Poszewki na podusie, podkładki, ptaszki, serwetniki, serwetki i pięknie pachnący susz roślinny. Kasiu dziękuję Ci bardzo, masz strasznie zdolne rączki.

 
   U mnie nadal pięknej jesieni brak :(, niestety. Leje i jest zimno. Mam nadzieję, że to się w najbliższym czasie zmieni. Pozdrawiam serdecznie.

niedziela, 22 września 2013

na dobry początek jesieni

   Witajcie.

    Dzisiaj będzie króciutko. Początek jesieni tuż, tuż- więc ja ją witam maleńkimi dyniami. Życzę nam wszystkim aby jesień była piękna, kolorowa i ciepła a kalosze żeby były wkładane tylko od wielkiego święta. 




czwartek, 19 września 2013

czapa

   Witam serdecznie!

    Dziękuję Wam z całego serca za wszystkie miłe, cudowne słowa jakie zostawiacie w manitowisku. Moje serce rośnie gdy je czytam a buzia sama się uśmiecha.

    W kolejce do uszycia czekają kolejne koty dla moich znajomych z kociego forum, Silverka smętnie spogląda w moim kierunku a ja... nie rozstaję się z szydełkiem. Dotarły moje zamówione włóczki, min. cudowne Jeans Yarn Art w pastelowych, delikatnych kolorach i tak cudownie chodzą po szydełku, że oderwać się nie mogę. Powstała czapa dla Julki. Akurat na teraz, gdyż nie jest zbyt ciepła. Julka sama wybrała sobie kolory i postawiła na pastele i biel. Do ozdoby kwiatek i warkocze. Mina córy mówi sama za siebie.







   Pozdrawiam serdecznie.

środa, 18 września 2013

kociaki bliźniaki

    Witajcie!

   Ostrzegałam! Żeby nie było, że nie mówiłam- dzisiaj będą koty i to w większej dawce. Dzisiaj przedstawiam Wam kocie bliźniaki. Carlos- niebieski brytyjczyk, na prośbę swojej Pani w tym wydaniu jest szary :) oraz jego siostra Bella- liliowa pointka. No muszę przyznać, że żeby odtworzyć umaszczenie koteczki, trochę musiałam pokombinować. Z pomocą przyszły akryle wraz z opóźniaczem. Carlos jest bardzo dostojny a Bella jest prawdziwą królewną. Oto moja wersja kociaków.










 tu dla zainteresowanych wykrój kota, mój trochę zmodyfikowany

a  tu za zgodą Agnieszki macie pierwowzory



Pozdrawiam :)

niedziela, 15 września 2013

zaszydełkowana :)

    Witajcie.


    Pochmurna niedziela sprzyja mojej nauce szydełkowania. Odkryłam ponadto, że ten mały kawałek metalu potrafi wciągnąć i to bardzo. Tak więc oto, w dniu dzisiejszym powstały dwie czapki- jedna dla mnie a druga dla Julkowej lalki. Moje "duże projekty", jak na razie największe ;). 
    Moją czapę prezentuje moja córa, która ma mniejszą główkę, więc czapa trochę za obszerna, ale młoda jest ładniejszą modelką, więc to ona na zdjęciach. 









    Czapek z pewnością będzie więcej, bo już siostra zamówiła dla siebie i swojej córeczki :). Niech tylko te włóczki do mnie dotrą :).

    Muszę Wam bardzo podziękować za wszystkie komentarze pod wczorajszym postem. Dodały mi otuchy i zmobilizowały do dalszej nauki plątania nitek ;). Dziękuję i życzę Wam miłego tygodnia, może słonko nas odwiedzi. 

sobota, 14 września 2013

szydełkiem

   Witajcie.

    U nas pada drugi dzień, ba można nawet zaryzykować stwierdzenie, że leje. Zaczyna się chyba nasza złota jesień w wydaniu, za którym nie przepadam. Tęsknię za pięknym słońcem i ciepłem, ale może jeszcze wróci. 

    Ostatnio pisałam Wam, że zaczynam się bawić szydełkiem i muszę się oficjalnie przyznać, że ta zabawa sprawia mi wiele frajdy. Są to totalne początki, polegające głównie na przerabianiu oczek łańcuszka,  słupków i półsłupków, oczek ścisłych. Na razie głównie podglądam wzory ale nie trzymam się ich ścisłe i ćwiczę zawzięcie. Oto moje pierwsze próby

maleńki berecik


czapa krasnal

czapunia z kwiatkiem

kwiatki

i największy beret dla Julkowego misia


     Na razie korzystałam z posiadanych w domu resztek włóczek, ale już poczyniłam pewne zakupy w pięknych kolorach i będzie się działo, oj będzie :).

    Muszę jeszcze serdecznie podziękować Izabeli z zielonej szkatulki., która przyznała mi nominację do wyróżnienia

    Izo, dziękuję bardzo i szybko odpowiadam na twoje pytania:

  • bloga zaczęłam pisać, chcąc udokumentować swoje szyciowe poczynania i miał być on raczej moim pamiętnikiem, gdyż nigdy nie przypuszczałam, że tyle osób do niego trafi. 
  • co blogowanie zmieniło w moim życiu? Dzięki manitowisku poznałam grono wspaniałych osób i to jest chyba najważniejszy efekt blogowania.
  • co robię gdy brakuje mi pomysłów- na razie ilość pomysłów przekracza moje możliwości czasowe, więc nie mam tego problemu.
  • jakiej techniki chcę w przyszłości spróbować- myślę, że kiedyś dorosnę do patchworku, ale to chyba jeszcze sporo czasu.
  • odkładane w czasie marzenie- chyba posiadanie własnego domu pod miastem.
  • na co nigdy się nie odważę mimo chęci zrobienia- chyba nie ma takich rzeczy. Chcę to przynajmniej próbuję, może się nie udać- ale próby podejmuje.
  • wieczorem po męczącym dniu lubię- poprzeglądać moje ulubione blogi,  wskoczyć do wanny z ciepłą wodą.
  • cel najbliższej podróży- jeszcze nie został wyznaczony.
  • uwielbiam zbierać- jak każdy kto szyje- materiały, tasiemki, guziczki- to już ma oznaki chorobowe :)
  • skąd czerpię przydasie- głównie ze sklepów :) ale i wykorzystuję nasze stare ubrania, odcinam guziki, klamerki, kawałki tkanin. Czasami dostaję od znajomych w zamian za wykonanie jakiejś rzeczy.
  • książka którą mogę polecić- oj jest wiele, ale niezmiennie- Simon Beckett i jego kryminalne opowieści z Davidem Hunterem. 

   

środa, 11 września 2013

Jadziowa torba

   Witam serdecznie.


   Ostatnimi czasy siedzę w kotach :), spełniam prośby moich znajomych z kociego forum. Tym razem powstał prezent dla miłej właścicielki pięknej niebieskiej brytyjskiej koteczki o wdzięcznym imieniu Jadzia. Ustaliłyśmy, że mam uszyć ekotorbę z wizerunkiem koteczki. Jedynym wymogiem była kiecka w kropki, poza tym pełna dowolność :), czyli pole do popisu.
   Torba jest naprawdę sporych rozmiarów, ha- Pani Jadzi będzie mogła w niej nawet nosić duże torby ze żwirkiem dla swojej królewienki. 
    Najpierw sporo czasu myślałam nad łebkiem Jadwisi. Rysowałam go na kartce kilka razy, aż w końcu uzyskałam zadowalający wygląd.  Podkleiłam materiał, wycięłam, naszyłam. Później przy pomocy prostych haftów wymalowałam wszystkie szczegóły pyszczka. Uszyłam łapki i ogonek a później zabrałam się za to co lubię najbardziej- ubranko. Miętowa kiecuszka w groszki z falbanką z tiulu wydała mi się idealna. 





pierwsze moje szydełkowe próby zaowocowały kwiatkami
i muszę stwierdzić, że szydełkowanie jest super

Jadzia ma myszkę, którą prowadzi na smyczy :)

torbę wykończyłam moim ulubionym szwem w falbanki

podszewka jest w beżową krateczkę i posiada kieszonki

Torba jest dwustronna.

     Na zakończenie dziękuję Wam za wszystkie odwiedziny w manitowisku i za ciepłe słowa, jakie pozostawiacie. Ostrzegam równocześnie, że koty nadal będą się pojawiać, przynajmniej w najbliższym czasie :).